Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2019, 22:04   #17
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Zrobili tak, jak zasugerowała Gwendoline. Pochyleni, skuleni w podmuchach porywistego wiatru, siekącego w twarz skierowali się ku nieodległej ostrodze skalnej. Porośnięta karłowatymi iglakami i krzakami wżynała się w dolinę na kilkadziesiąt kroków, tworząc z naprzeciwległym zboczem wąski przesmyk, przez który przepływała spieniona Vaseau.

Woda nie była głęboka, ale kamieniste dno nie dawało solidnego oparcia, zwłaszcza przekraczania jej w pośpiechu. Pierwsze krople deszczu uderzyły o skały, zabębniły w nurcie. Konrad klął na czym świat stoi. Poślizgnął się i wylądował w wodzie. Szybko się pozbierał, ale cały był przemoczony. Kiedy udało się już wyjść na drugi brzeg, tuż pod skałą, okazało się, że za załomem znajduje się niewielki, przyklejony do skalnej ściany zagajnik. W jego cieniu przycupnął szałas. Prosta konstrukcja wzniesiona z kamieni i drewnianych bali, ze spadzistym dachem krytym strzechą. Idealne schronienie!

Podobnie sądzili ci, którzy już znajdowali się w środku. Grimm wparował do wnętrza pierwszy. Drzwi huknęły w ścianę popchnięte podmuchem wiatru. Postaci zerwały się, zaskoczone, wystraszone. W krasnoluda i innych uderzył odór brudnego szczurzego futra. Patrzyło na nich siedem par paciorkowatych, czarnych oczu. Wilgotne nosy poruszały się niuchając niebezpieczeństwo, wąsiki stroszyły się. Pazurzaste łapy zacisnęły się na rękojeściach zabójczych, dziwacznych ostrzy. Skaveny były równie zaskoczone, co awanturnicy!


 
xeper jest offline