A Oleg pił na umór. Gdy odzyskiwał przytomność wysłuchiwał krasnoludzkich historii i nawet spróbował porwać tłum pieśnią tułaczą, ale był jedyną osobą, która słyszała jej słowa. Dla pozostałych musiała brzmieć jak obcojęzyczna, ale z pewnością była żartobliwa, gdyż jej finał rozbawił samego wykonawcę do łez.
Poza tym no nie przysłużył się kompanii i chyba nie ma co liczyć na awanse. |