24-04-2019, 21:11
|
#505 |
| Krasnoludzkie piwo było dobre jak mało co. O tym przekonał się Bert pijąc najpierw z kumplami w drużynie najemników, a potem z krasnoludzkimi inżynierami. Z pierwszym chciał zaciągnąć komitywę żeby zatrzeć wrażenie jakie zrobił Gustaw. Najpierw więc trochę ponarzekał na dowódcę, a potem powiedział że tak naprawdę to dobry kompan, tylko czasem umysł mu szwankuje, gdyż dostał maczugą w łeb podczas oblężenia Meissen. Wyraził niezadowolenie z tego, że nie udało im się dobrać do krasnoludzkiej huty srebra, bo wracałby bogaty jak mały książę, a nie tylko jako średnio bogaty najmita. Potem przeniósł się do krasnoludów i gdy zaczęły się rozmowy na temat inżynierii, to na zwykłych pięciu browarach nie mogło się skończyć. Bert dopytywał o różne szczegóły w budownictwie, a Groin i Gloin byli w siódmym niebie mogąc mu je wytłumaczyć, zwłaszcza że jego pytania nie należały do laika tylko do niziołka obeznanego w inżynierii.
Gdy trzeba było wyruszyć Bert był zblazowany, ale pożegnał się wylewnie z nowymi kolegami, a podczas dyskusji w oddziale zasugerował że trzeba wykorzystać atuty glejtów jakie posiadali. Być może jeden glejt warto by dać najemnikom, żeby trzymali gębę na kłódkę. |
| |