Mag stanął na nogach otrzepując ubranie gdy usłyszał ciche słowa Axela "-Przylazł-". Wolfgang wiedział kto. Nie był głupcem i wiedział, że kompan został bez światła.
Mag skupił się i zebrane wiatry magi skleił i stworzył bagienne ogniki, które pokierował nad zawałem by dały światło kompanowi. Może także odstraszą mutanta.
Sam natomiast ponownie chciał się wdrapać na hałdę i jak zobaczy przeciwnika pośle w jego kierunku magiczne żądło. Czar bezpieczny dla Axela w przeciwieństwie do błyskawicy.