Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2019, 09:34   #265
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Pełzająca, przerażona ludzka masa składała się niemal w całości z Rusanamani. Byli tu starcy, dzieci, młodzież i dorosłe osoby, mężczyźni i kobiety. Tak jakby małpoludy brały w jasyr wszystkich, jak popadnie. Skąd pochodzili ci ludzie i dlaczego trafili do niewoli, na razie pozostawało tajemnicą.

Kiedy Ianus zadał pytanie, długo nikt nie odpowiadał. Saadi w głowie legionisty, wiercił się i niecierpliwił, co dla Thoera było nieco irytującym swędzeniem pod czaszką. W końcu jednak wolno i ostrożnie na nogi podniósł się jakiś mężczyzna. Miał długą, ciemną, teraz posklejaną krwią i wymiocinami brodę i długie włosy w nieładzie. Na jego ramieniu ropiała paskudna rana. Na brzuchu i udach miał ślady od uderzeń rzemieniami. Popatrzył wokoło nieprzytomnym wzrokiem, zachwiał się i upadł na kogoś, kogo akurat miał pod stopami, ale zaraz podniósł się znowu.

- Ja… – wychrypiał przez pokryte strupami wargi. – Ja znam Sahira Jusufa z Hedebu…
 
xeper jest offline