Legionista odetchnął i spojrzał na trzymaną na rękach Zahiję. Ciężar choć niewielki, przy obecnych siłach Ianvsa był wyraźnie odczuwalny. Co w połączeniu z niecierpliwością Saadiego sprawiało, że legionista uznał, że to dobry moment żeby usiąść.
Odpiął manierkę i rzucił ją czarnobrodemu nieznajomemu.
- Zacznij od początku... A reszta czeka! Wpierw, co wiesz o tym miejscu. Czy tędy uciekniemy? Kto rządzi małpami? I czym jest obrzydliwa breja w studni? Potem przejdziemy do tematu Jusufa.
Uspokój się czarowniku. Najpierw musimy przeżyć, żeby dalej twojej zemsty szukać.