Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2019, 10:17   #27
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Wyglądało na to, że skaveny chciały uniknąć walki. Zgromadzone wokół swojego maga czy też szamana tylko syczały i piszczały niezrozumiale dla awanturników, nie podejmując działań zaczepnych. Wyglądało to co najmniej podejrzanie, bo kto to widział, żeby zwierzoludzie nie rzucali się na niemal bezbronnych ludzi. Przecież zabijanie i sianie grozy leżało w ich spaczonej naturze.

- Wymądraludźludź… - w zniekształconym ludzkim języku odezwał się skaveński przywódca. Artykułowanie zgłosek szło mu z trudem, a do tego mówił bardzo szybko sklejając słowa i powtarzając wyrazy po kilka razy. Chciał powiedzieć coś więcej, ale nie zdążył, bo Caspar wyskandował krótkie zaklęcie i popchnął impuls magii w jego stronę. Podmuch powietrza wywołany magią uderzył w grupę szczuroludzi i pewnie obaliłby skavena, gdyby nie to że stado było ściśle upakowane. Skaveny tylko ugięły się pod podmuchem magicznej fali. Przywódca zarechotał.

- Tygłupialudziksłabaczaryczarymary – zaskrzeczał. – Mojaczaryczaryjestwielkamocmoc! – to mówiąc odwrócił się do ściany i skrzecząc coś pod nosem uderzył w nią swoją laską. Szczurze czaszki zaświeciły na zielono i poświata przeniknęła na mur chatki, rozlała się po spoinach łączących kamienie, które pozbawione oparcia runęły na ziemię, otwierając drogę ucieczki dla skavenów. Do środka wdarł się świszczący wicher, niosący ze sobą siekące krople deszczu. Zwierzoludzie popiskując rzucili się do otworu.
 
xeper jest offline