Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2019, 22:23   #12
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie. Gdy już zdecydowali się szukać złoczyńcy zwanego Rozpruwaczem, uśmiechnęło się do nich szczęście i ruszyli na poszukiwanie karczmy „Pod Węgorzem” i urzędującego tam sędziego, który mógł znacząco wpłynąć na najbliższe dni ich życia. Zachowanie i postawa (niemal wojskowa) asesora Hohelohe przypadły Garranowi do gustu, jego propozycja już mniej. I nawet nie chodziło tu o samą treść, ale ciche ostrzeżenie, które niosła za sobą. Krasnolud nie miał wątpliwości, że chodziło tu o zwykłą umowę handlową. Coś za coś, przysługa za przysługę. Tyle jednak, że strony tej umowy nie pozostawały w partnerskich stosunkach, a jedna z nich nie miała za bardzo możliwości wyboru. To zmieniało umowę w pospolity szantaż, a Borakson był przekonany, że po ewentualnej odmowie w uzyskaniu glejtów nie pomoże im schwytanie trzech morderców. Popatrzył na pozostałych, a ci również wydawali się skłonni przystać na ofertę sędziego.

Krasnolud miał wielką ochotę powiedzieć, co o tym wszystkim myśli, ale tym razem wygrał zdrowy rozsądek. Każde kolejne słowo mogło być tym słowem za daleko, ograniczył się więc do krótkiego pytania.

- Papiery oficjalne dostaniemy na czas pracy, jak mniemam?
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline