Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2019, 21:29   #115
Bounty
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
Jose spojrzał na Javiera.
Ten pokazał mu gestem, by szedł przodem i wszedł za nim do środka.
Xavi od razu wdepnął w kałużę szkarłatu. Krew spływająca z sufitu spływała mu na głowę i twarz.
- Hernan jest tam - Jose wskazał ręką stojące w rogu biurko. To samo, za którym trzymał sejf.
“To wszystko złudzenie” - powtarzał sobie w myślach Xavi, ale i tak się wzdrygnął. Usiadł za biurkiem (wszystko we krwi), kliknął włącznik komputera i poczekał aż antykwariusz się zaloguje i włączy zapis monitoringu.
Sprzęt był stary. Naprawdę wolny. Na jego obudowie wzrok przyciągała naklejka Hernanda Mendozy, średniej klasy aktora. W końcu, po dwóch dłuuugich minutach. Javier mógł skorzystać z komputera.
- Skąd się znacie z seniorem Alvarao? - zapytał zaciekawiony antykwariusz.
- Z pracy. Gdzie pan trzyma zapis monitoringu? - Orozco uciął ten temat wodząc kursorem myszki po pulpicie Windowsa XP z najbardziej znanym zdjęciem świata. Łagodne wzgórze, idealnie zielona łąka, błękitne niebo i białe baranki chmurek. Podobno na żywo wcale nie wygląda tak ładnie. Złudzenie, jak ta krew kapiąca z sufitu na klawiaturę.
- Taki folder o nazwie Monit. W moich dokumentach.
Komputer faktycznie mulił. Był powolny, źle skonfigurowany i przede wszystkim dość przestarzały.
Javierowi to nie przeszkadzało. Tylko o tyle, że musiał dłużej przebywać w tym upiornym pomieszczeniu, ale do tego powoli się przyzwyczajał. Otworzył folder a następnie ostatni zapis monitoringu czyli ten zanim odłączył kamery.
 
Bounty jest offline