Powiadają, że wojna nigdy nie zmienia swego strasznego oblicza. Ale czy którakolwiek z wcześniejszych wojen pochłonęła tyle istnień? Sprawiła, że ludzie przestali wierzyć w zwycięstwo i pragnęli już tylko szybkiej śmierci? Czy którykolwiek wcześniejszy, nawet najbardziej gwałtowny konflikt spowodował, że wskazówka zegara stanęła w miejscu i wyznaczyła nową... postnuklearną erę?
Czy wyobrażaliście sobie, że może istnieć inny świat, niż ten w którym było Wam dane się narodzić, wychować i żyć? Oczywiście, że tak. Ale w waszych wyobrażeniach świat ten nie różni się znów tak bardzo od współczesnego, tego "prawdziwego", ze wszystkimi jego komputerowymi, czy medycznymi wspaniałościami.
Opowiem Wam o innym świecie, który przydarzyć się może, jeżeli ludzkość zrobi jeden, tylko jeden, nierozważny krok.
Opowiem Wam o świecie w którym wymiernikiem władzy jest żywność, woda, prąd - rzeczy które przypominają o dawnej potędze człowieka; które pozwalają na względnie normalne życie. Opowiem Wam o świecie w którym człowiek goni człowieka po śladach stóp na piasku bezkresnych pustyń, których kresy sięgają dalej niż najbystrzejszy wzrok.
Słyszycie ciągle legendy o lepszym świecie; starym świecie sprzed wojen, który powoli ulega zapomnieniu w ludzkich, nietrwałych umysłach. Fakty zacierają się, tracą na ostrości, stają się mglistymi opowieściami; mitami. Od swoich dziadków słyszycie o czasach kiedy rośliny pokrywały Ziemię wzdłuż i wszerz, kiedy ludzie żyli spokojnie i szczęśliwie, kiedy można było oddychać nieskażonym powietrzem i z zachwytem spoglądać na błękit nieba, koloru tak niewinnego, że nawet nie potraficie go sobie wyobrazić patrząc na ponure karmazynowe chmury... Oczywiście, że nie wierzycie w te bzdury. Każdy wie, że tak jak jest teraz, było od wieków - lepiej czy gorzej, ale było właśnie tak, taka jest bowiem kolej rzeczy. Nie może Wam się na przykład pomieścić w głowach, że kiedyś na dzieci patrzyło się jak na dopust Boży. A gdyby z kolei ktoś Wam powiedział, że kiedyś upośledzonej latorośli starano się pomagać zaśmialibyście się mu pewnie w twarz. Cóż za marnotrawstwo środków! Teraz liczyło się dla Was tylko przetrwanie - każda jednostka która opóźniała resztę powinna być zlikwidowana.
Pamiętacie ciągle te bezużyteczne dla Was fakty historyczne: kiedyś były państwa, granice, rządy i przywódcy krajów. Z opowiadań ojców i codziennej propagandowej papki nadawanej w radiowęzłach wiecie, że kiedyś przetoczyła się przez planetę potężna wojna która zniszczyła niemal wszystko co osiągnął kiedykolwiek człowiek. Nie ma jednak dla Was najmniejszego znaczenia kto zaczął tą wojnę i dlaczego. To przecież już od dawna nie jest już Wasza wojna. Przyszło wam po prostu tutaj żyć - i musicie się przystosować najlepiej jak umiecie. Wasza przeszłość musi zostać zapomniana, teraźniejszość jest już daleko w tyle, zaś jedyna wasza nadzieja tkwi w nieznanej i chwiejnej przyszłości.
Przyszło Wam żyć w postapokaliptycznej Polsce - zakątku piekła przez który przetoczyły się dwa wielkie fronty: Wschodnio-Europejski i islamski Front Dżihadu.
Morza Bałtyckiego już nie ma - wyschło i pozostały po nim wielkie leje po bombach. Na dnie czasem widać skorodowane, radioaktywne resztki okrętów wojennych, transportowców i innych statków które zostały rozkradzione przez brygady sępów. Cała północ to mniej lub bardziej skażona nuklearnie pustynia - bez roślin, zwierząt, wody pitnej. Warszawa to tylko wspomnienie - miasto widmo w które uderzyła bomba wodorowa, zabijając w ciągu kilku sekund wszystkich jej mieszkańców, lecz, jak na ironię pozostawiając wszystkie jej budynki, drogi, pomniki... Stolica została potem rozkradziona przez bandy rzezimieszków które urządziły sobie w niej centrum operacji; Warszawa jest teraz jednym z najbardziej posępnych, a zarazem najbardziej niebezpiecznych miejsc. Odwiedzający muszą się bowiem liczyć z możliwością bycia ofiarą napadu - utracić można wszystkie dobra, łącznie ze swoimi... organami wewnętrznymi.
Teraz jednak, trzydzieści lat po rozpoczęciu wojny, nie ma już państw, a więc nie ma i stolic - zginęły one w ogniu wybuchów atomowych. Pozostały resztki państwowości w rodzaju miejscowych generalissimusów próbujących walczyć ze sobą nawzajem o ochłapy władzy.
"Powojenna arkadia" by Nansze
Czy chcesz zmierzyć się z realiami postapokaliptycznej Polski? Przekonać się, czy podołałbyś twardej egzystencji w napromieniowanym świecie, mierząc sie z jego bandami, gangami, całą jego chorą, skarłowaciałą moralnością? Zetknąć się z prowincjonalnymi dyktatorami uznającymi tylko zasadę brutalnej siły, bezwzględnie karzącymi za nawet najdrobniejsze przewinienia?
Odpowiedz sobie na pytanie: jak zachował/a byś się podczas ekstremalnych sytuacji, w których na szalę rzuca się jednocześnie moralność i instynktowną chęć przetrwania; w świecie w którym nie ma wyboru pomiędzy dobrem a złem.
Odpowiedz sobie na pytanie jak zachowałbyś się w świecie w którym w ogóle nie ma już dobra ani zła...
...
Chcesz się przekonać? Jeśli szukasz lekkiej, przyjemnej rozrywki to nie jest to sesja dla Ciebie. Oferuję Ci pesymistyczną, złowrogą wizję przyszłości - ale też, jak sądzę, dającą do myślenia. Wprowadzę Cię w zadumę, zmuszę do przemyśleń, choćby to miało być dla Ciebie bolesnym przeżyciem.
Poszukuję około czterech doświadczonych w grze na forum osób, mających przy tym talent storytellera, piszących szczegółowe, poprawne gramatycznie i klimatyczne posty; osób dokładnie wczuwających się w swoje postacie. Sesja nie będzie należeć do tzw. "łatwych i różowych sesji z happy endem" (chociaż end może być i happy - to zależy akurat od graczy).
Jeśli chodzi o wybór profesji/postaci daję Wam wolną wolę: od żołnierza (tylko, na bogów nie przesadzajcie z tym
) po napromieniowanego wieśniaka. Jeżeli napiszecie dobrą KP przejdzie wszystko.
Proszę o oryginalne historie, by każdy czytający naszą sesję miał możliwość utożsamienia się z wykreowaną przez was postacią! KP proszę wklejać w tym temacie.