Trafili, można by rzec, idealnie.
Może nie na ucztę, ale w miejsce, gdzie mogli sprawić najwięcej kłopotów. I gdzie na nich mogło spaść najwięcej kłopotów.
- Zajmujemy zbrojownię - zaproponował Axel, ruszając w kierunku odpowiednich drzwi i biorąc do ręki garłacz - i zabijamy każdego strażnika, który będzie usiłował tam wejść. Jeśli odetniemy ich od broni, to damy sobie z nimi radę.
Podejście było może nazbyt optymistyczne, ale takie rozwiązanie chwilowo zdało się Axelowi najlepszym wyjściem.