(7-8/7)
George R. R. Martin - Uczta Wron (Cienie Śmierci/Sieć Spisków)
Dwie części czwartego tomu Gry o Tron.
Cudny ten świat, prawdziwe to dla mnie dark fantasy. Jest w tym brud i realizm prawdziwego średniowiecza z szczyptą tylko magii i dziwów na drugim planie. W sam raz dla mnie. Dobrze mi się to czyta i czekam na dalsze fabularne zaskoczenia. Ciągle mam jednak problem z kojarzeniem i śledzeniem skomplikowanych powiązań między bohaterami drugoplanowymi. Cersei, Tyrion, Littlefinger, Snow i inni pierwszoplanowi - ok, da się to ogarnąć. Ale kiedy szwagier chorążego danego rodu jedzie oblegać zamek siostry wdowy po namiestniku króla, a wysłał go tam były kochanek tejże wdowy, a aktualny współpracownik rodu innego, szantażowany przez maestera rodu sprzymierzonego z tym pierwszym szwagrem, który chce się zemścić za śmierć ojca zabitego przez... I każdy z nich ma imię, nazwisko, historię, powiązania...
Ah, i pierwszy raz w cyklu miałem wrażenie dziury scenariuszowej przy kolejnej rewolucji fabularnej (uwięzienie Cersei, ot tak). No zobaczymy, czy i jak autor z tego wybrnie w kolejnych tomach.
Dotarłem tym samym do założonego planu, jestem w 10% najbardziej czytających Polaków w 2019
Dziękuję za inspirację