Dolganin zostawił księgi krasnoludowi, a sam wsadził pochodnię do tunelu sprawdzając czy jest tam coś ciekawego. Yarislav przed chwilę wpychał dłoń w dziurę, teraz to Rusłan mógł się wykazać, dlatego zaczął iść pierwszy, gdy tylko opadł pył. Podrażnione nim oczy powoli przestawały łzawić, a i gardło przeczyszczone kilkoma łykami z manierki nie zmuszało już do kaszlu.
Rusłan był wielkim człowiekiem. Dosłownie. Dlatego w tunelu musiał się kulić, a pochodnię wyciągał daleko przed sobą, w drugiej ręce trzymając broń.