Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2019, 20:33   #7
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację

Ulf nie powiedział nic. Po prostu ruszył wykonać polecenie Kadlin z obsesyjną wręcz dokładnością i szybko zarazem. Wojak, jeśli chodzi o leczenie, miał jedynie do czynienia z rannymi... zarówno ciętymi, jak i tymi od strzał. Umiał bandażować rany i tyle. Nie znał się na uzdrawianiu. Nie mógł pomóc.
Dla wojownika staruszka nie była kimś znaczącym jak dla Kadlin. Miał wręcz wrażenie, że Grimma nie lubiła go za bardzo. Niemniej on sam nie życzył starej kobiecinie śmierci. Co jednak nie znaczyło, że jej owa wieszczka nie spotka.
Norny dały jej długie życie, ale Ulf nie łudził się, że prędzej czy później się ono skończyły. Wolałby też żeby i Kadlin zdawała sobie z tego sprawę. Wtedy... mniej boli w sercu.

Ulf pochwyciwszy za dwa wiadra wypadł z budynku w pośpiechu i pognał do studni pośpiesznie. Dotarłszy na miejsce zaczął nabierać wody. Jedno wiadro, drugie... i tu już musiał zwolnić, jeśli miał donieść wodę bez zbytniego rozlewania.
Wojak więc wolniejszym tempem ruszył z wiadrami kierując się do chatki w której Grimma spoczywała. Mimo że cały ten spacer trwał ledwie kilka minut, dla Ulfa wydawał się wiecznością. Wszedł do środka i stanął tuż obok Kadlin. Delikatnie postawił oba wiadra na podłodze. Po czym szepnął cicho.
- Przyniosłem.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline