hłonął informacje. Było to dość skomplikowane bo było tego nie tylko dużo, ale również przeniesienie sposobu rozumowania ptaka na ludzki stanowiło pewną przeszkodę. Udało mu się jednak uzyskać mniej więcej potwierdzenie tego, czego domyślił się z ust starucha. Byli bezpieczni. Względnie.
Czarodziej powstał powoli. Dodatkowe wykorzystanie mocy nadwątliło dopiero co zregenerowane siły. Oparł się o ścianę.
- Gdzie znajduje się nasza towarzyszka? - zapytał. - Chętnie byśmy ją zobaczyli.
__________________ you will never walk alone |