Timi, może i wyglądał jak mistrz cechowy, nadal jednak nie zdążył się do tego faktu przyzwyczaić, ani tym bardziej nauczyć się mówić w sposób adekwatny do nobilitacji jaka go spotkała. Podszedł więc do związanego Belki, klepnął go w gembe, aż chlasnęło, ku otrzeźwieniu.
- Ej ty powiedz mi głośno i wyraźnie, że chcesz abyśmy wszyscy znaleźli się w karczmie "Pod czerwoną kozą" to dostaniesz dwie beczki piwa - spojrzał na niego z ukosa mocno ściskając pałkę tak, aby nie budziło żadnych wątpliwości jego interlokutora (Timi sam nie wiedział w jaki sposób to dziwne słowo znalazło się w jego głowie), że w razie braku współpracy niechybnie porachuje mu kości.
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett |