04-07-2019, 08:13
|
#5 |
|
Galden obrócił się w drzwiach, zawadzając sporym plecakiem o framugę. Już otworzył usta do odpowiedzi, gdy zorientował się, że jego rozmówca jest elfem. Uniósł więc jedynie brew. Twarz naznaczona blizną i niezbyt przyjazny grymas na twarzy podpowiadał mu, że ktoś tu szuka kłopotów. A niech to Klauser weźmie! pomyślał, a dłoń odruchowo spoczęła na jego wysłużonym nadziaku. Druga ręka powędrowała do sumiastego wąsa, który zaczął skubać. - Piwo lubię - odpowiedział spokojnie. - W sakiewce mam dość jednak, żeby samemu sobie opłacić. Ale właśnie przybyłem zdrożony po podróży, więc chcę najpierw nająć pokój i załatwić pilne sprawy. Może później będzie możliwość porozmawiania? - gestem zaprosił elfa, by ten wszedł pierwszy. Dopiero co przybył i już jakiś szemrany długouchy wypytuje go o górę piorunów. Zbieg okoliczności? Wątpił.
|
| |