Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2019, 11:47   #1
Kesseg
 
Kesseg's Avatar
 
Reputacja: 1 Kesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputację
[V:tM] Miasto Grzechów - Rot

Prolog - scena 1
Marlo uśmiechnął się szeroko na widok porucznika. Wiedział że typ go nie lubi - ba, nienawidzi byłoby właściwym określeniem - i szczerze bawiło go, że nie mógł go ruszyć.
- Co tam przyjacielu? Dobrze ci się wiedzie? - Porucznik zacisnął zęby ze złości.
-Powiedz mi Etan czy ty naprawdę jesteś idiotą czy tylko udajesz ograniczonego? - wysyczał tracąc już cierpliwość. I… Fakt faktem to że musiał go przesłuchiwać 5 raz w tym tygodniu w sprawie kolejnych “problemów” w jego klubie było po prostu irytujące. Westchnął.
-Słuchaj Etan naprawdę nic nie wiesz o tych zajściach. Przecież byłeś tam do jasnej cholery! - Marlo wzruszył ramionami płynnym gestem przysunął sobie na kolana masującą mu barki blondynkę.
-Miałem występ. Wiesz poruczniku… Kiedy gram jestem w innym świecie. - DJ przechylił głowę przyglądając się policjantowi.
- Co się dzieje przyjacielu? Wydajesz się być podenerwowany.... -błysnął uśmiechem białych zębów.
-Ej a może się napijesz? Wiesz... Ja naprawdę lubię się dzielić. - Zapytał DJ chwytając stojącą niedaleko niego butelkę z winem. Porucznik poczerwieniał ze złości.
-Zobaczysz Grim... jeszcze doczekamy chwili kiedy polityka się zmienii i ja wtedy..
-wyciągnę do Ciebie przyjacielską dłoń? - dokończył Marlo uśmiechając się rozbrajająco.
-Nie kretynie.. – Porucznik ściszył głos. -… zamknę cię w jakiejś małej, ciasnej celi i będę patrzeć jak dzień po dniu schodzą z ciebie wszystkie maski, aż sprawdzę co się znajduje na samym dnie…. - Marlo zaśmiał się głośno i przeciągnął rękę po ogolonej głowie lekko zmieszany agresja w słowach rozmówcy.
-Poruczniku naprawdę nie wiedziałem że masz takie fantazje co do mojej skromnej osoby. - powiedział obracając groźbę w żart.
-Ale na serii dziękuje za zainteresowanie, schlebia mi ono. Serio. - DJ drwił dalej.
Gliniarz patrzył na Marlo dusząc w sobie bezsilną wściekłości. W końcu przeniósł spojrzenie na patrząca na niego blondynkę, która jak gdyby nigdy nic wciąż siedziała na kolanach jego rozmówcy. Jej oczy były dziwnie błyszczące i zaczerwienione, do tego wąskie źrenice… Była czymś odurzona bez dwóch zdań i... chyba jego rozmówca również. Ale hmn... przez to że Marlo zakrywał oczy ciemnymi szkłami nie mógł tego stwierdzić z pewnością. Ech… Gdyby tylko mógł go ruszyć. Ale… Nie mógł. Westchnął i postanowił zmienić ton.
-Powiedz Marlo czy ty zawsze jesteś naćpany czy to ja wpadam nie w porę? - DJ uśmiechnął się lekko i ściągnął siedząca mu na kolanach dziewczynę. Wstał podchodząc do okna. Popatrzył chwilę na zasnute mgłą powietrze nocnego miasta. Zapadło dłuższe milczenie.
-Słuchaj poruczniku ostatnimi czasy ta przereklamowana rzeczywistość stała się zbyt przytłaczająca by brać ją tak całkiem na serio i trzeba umieć się wyluzować. Odpuścić.. - Gliniarz obserwował w ciszy przesłuchiwanego. Ta odpowiedź choć enigmatyczna wygląda na dziwnie szczerą. Cóż… Bez dwóch zdań miał do czynienia z gościem który ma nierówno pod sufitem, zresztą jak wszyscy ci „artyści”. Naprawdę w niczym nie przypominał swojego ojca, który powinien go wydziedziczyć dla obopólnego dobra. I… Cóż… generalnie to jakieś zeznanie miał do swojego protokołu i nie było już sensu tracić na tego kretyna więcej czasu.
-Dostałeś ostrzeżenie. - powiedział w końcu policjant chcąc zakończyć tę bezsensowną rozmowę i ruszył w stronę wyjścia. Już chwytał za klamkę gdy usłyszał...
-Poruczniku?
-Czego chcesz?- zapytał gliniarz stając w pół kroku.
-Widzimy się jutro w sześcianie? - Policjant przeklął siarczyście i wyszedł. Miał dość bogatych świrów na jeden dzień.
 
__________________
Voracity - eng cover (Overlord 3 season OP)
Kesseg jest offline