Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-07-2019, 22:09   #323
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
- Dobra robota Cedmon - przyznał legionista.
Na pytanie księżniczki o Zahiję po prostu skinął głową w bliżej nieokreślonym geście. Nie pora i miejsce były na takie rozmowy. Za to być może nadszedł moment na inną. Nawet jeśli krótki.
- Jeśli chcesz coś stąd zabrać - zwrócił się do wyzwoleńca wskazując bezmiar bogactw - To najpierw powiedz co wiesz o Jusufie. Kiedy wasze ścieżki się przecięły? Gdzie to było? I gdzie później droga powiodła jego?
Powiedział to tonem spokojnym, ale i na tyle wymownym by jasnym było, że nie ma ani humoru, ani czasu na słuchanie bzdur. Małpy wszak mogły wrócić w każdej chwili, a nawet jeśli uda im się ich uniknąć, to czeka ich dzicz bez nijakiej możliwości obrony choćby przed hienami. Złota nie zamierzał stąd zabierać, ale i wzbraniać nikomu wzięcia też nie planował. Najcenniejsze zresztą co zdołaliby stąd wynieść mieli już ze sobą. Wdzięczność lokalnego szejka.
- Jeśli Ci pani bogactw w domu ojca nie brakuje, to rozważ poniechanie tych tutaj. Przed wejściem do zigguratu przestrogę słyszeliśmy, że to przeklęte złoto.
Odwrócił się, by wrócić po Zahiję, ale w pół kroku zatrzymał się wygrzebał coś z toby i raz jeszcze zwrócił do księżniczki.
- Ta osada... - wskazał chaty na znalezionej przy trupach mapie - To Dakhi? Ile dni stąd?
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline