Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2019, 06:09   #10
BloodyMarry
 
BloodyMarry's Avatar
 
Reputacja: 1 BloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputację
Po zakończeniu spotkania bardka czekała cierpliwie na człowieka, który miał pomóc jej w zdobyciu potrzebnych rzeczy, jednak po czasie przyszedł do niej jeden ze sług Wezyra powiadomić ją, że owy człowiek nie może w tej chwili się stawić i że proszą by Eladrinka jej wybrała dogodny czas i miejsce spotkania. Dziewczyna w duszy gotowała się że zmarnowano jej czas, jednak kulturalnie podziękowała za informację i podała nazwę tawerny w której miała dziś wieczorem występować i czas o którym będzie mogła się spotkać z przydzielonym jej pomocnikiem.


Po całym dniu wrażeń, począwszy od spotkania kilku jej już znanych i kilku nowych ciekawych twarzy pod bramami pałacu, po rozmowę z Wezyrem i aresztowaniu jej przyjaciółki, bardka udała się do swojego mieszkania wynajmowanego w Dzielnicy Przyjezdnych. Musiała się trochę odświeżyć i przebrać na występ. Chciała też przed wyjściem odpocząć chwilę po całym burzliwym dniu.
Niestety najwyraźniej nie miała mieć ku temu okazji, bowiem przed wejściem do mieszkania Andraste czekała już na nią jej obecna zabawka, porucznik Adin.
Wydawało się, że był w świetnym humorze. Dochodził od niego wyczuwalny zapach silnego, ale pewnie i taniego wina.



Ooo, wróciła moja Gwiazda Pustyni. Jak udała się wizyta u Wezyra? Wszyscy niecierpliwie czekają na informację o tym, jaki to lukratywny kontrakt udało ci się zabezpieczyć dla gildii.
Adin, co ty tu robisz? – spytała zdziwiona – Jesteś pijany… – dodała. Nie spodziewała się go tu dzisiaj, a już na pewno nie w takim stanie.
Miałem nadzieję na małe świętowanie, hehe… – wybełkotał zbliżając się do dziewczyny i prawie potykając o własne nogi – W końcu niecodziennie gildia ma szansę wkupić się w łaski samego sułtana. To jak? Ilu zatrudni? Pińdzisińciu? Sfu?
Eladrinka westchnęła.
Pięcioro, razem ze mną na spotkaniu było pięcioro. – odpowiedziała odsuwając się od mężczyzny i podchodząc do drzwi. – Muszę się przebrać, mam jeszcze tego wieczora występ w tawernie. – oznajmiła wyciągając klucz i otwierając nim wejście do mieszkania.
O całym spotkaniu mogę opowiedzieć ci rano… o ile przyjdziesz w bardziej odpowiednim stanie niż dzisiaj… – dodała wchodząc do mieszkania.
Najemnik patrzył na nią zdezorientowanym wzrokiem, po czym znowu zaczął zataczać się w jej kierunku. Uśmiech na jego twarzy dawno już zniknął.
Jak to razem z tobą? A co z gildią? Co z moim awansem? Przecież jak tylko mistrz się dowie, że nic nie ugrałaś, żywcem oberwie nas ze skóry!
Dziewczyna cofnęła się o kilka kroków.
No jak to co z gildią… – starała się jak najlepiej dobierać słowa, tak by nie rozjuszyć pijanego mężczyzny. Cofnęła się jeszcze o kilka kroków opierając się plecami o stojący pod ścianą stolik. – Przecież ja poszłam tam reprezentować gildię i wszystkie nagrody za moje zasługi na tej misji zostaną przydzielone gildii, a ty jako osoba która mnie do tego wyznaczyła pewnie zostaniesz hojnie przez mistrza nagrodzony. – próbowała jakoś udobruchać Adina, jednocześnie dyskretnie sięgając za plecami ręką w kierunku stojącej na stoliku pustej butelki po winie.
Adin zamrugał kilka razy, starając się ułożyć sobie to wszystko w głowie. Zajęło mu to zaskakująco dużo czasu.
Tak… masz rację… Jak mogłem nawet przez chwilę w ciebie wątpić, Gwiazdko – odpowiedział ponownie odzyskując humor – Może skoro chcesz się przygotować do występu, tu pomogę ci się przebrać, hehe – zarechotał, wypuszczając z siebie kolejną falę cuchnącego tanim winem oddechu.
Dziewczyna odsunęła rękę od butelki widząc, że porucznik się uspokaja. Wiedziała, że w tym stanie mężczyzna nie odpuści, dlatego będzie musiała użyć podstępu, aby jakoś zręcznie się z tego wymigać.
No dobrze… w sumie możemy trochę się zabawić, ale nie za długo, nie mogę się spóźnić na mój występ. – powiedziała zalotnie i powoli ruszyła w jego stronę do niego z uśmiechem. Starała się przy tym nie okazywać mdłości jakie wywoływał u niej jego trącący alkoholem dech. Mimo tego iż w momencie kiedy Adin był trzeźwy potrafił być bardzo zdolnym kochankiem, w tej chwili dziewczyna miała nadzieję, że odurzony alkoholem zaśnie gdy tylko zetknie się z łóżkiem. A ona wiedziała, jak mu w tym pomóc.
Ujęła jego twarz w dłonie i pocałowała. Miała wrażenie, że za chwilę zwymiotuje mu prosto do ust, jednak wytrwale trzymając go w uścisku prowadziła go w kierunku łóżka. Przewróciła się na nie razem z nim, po czym zaczęła mu szeptać do ucha.
Adinie, mój miły, jesteś bardzo zmęczony… powinieneś iść spać. – czułe słowa, które tak naprawdę były zaklęciem wdzierały się do umysłu mężczyzny.
W pierwszym momencie, rozochocony mężczyzna zaczął jedną ręką chaotycznie błądzić po talii i plecach eladrinki, szukając sposobu by dostać się do zapięć sukni, podczas gdy druga dłoń podwijała materiał ubrania w górę jej smukłych ud.
W następnej chwili jednak zamroczony alkoholem umysł Adina zaczął domagać się, by ten zamknął powieki i pozwolił sobie odpłynąć w słodkie objęcia snu. Znajdował się przecież w łóżku prawda?
Po paru sekundach, bardka znalazła się więc w sytuacji, w której leżała na chrapiącym głośno najemniku.
Dziewczyna podniosła się delikatnie, nie chcąc obudzić Adina. Musiała jak najszybciej się przebrać i ruszać na swój występ, jednak zanim się za to zabrała, postanowiła upozorować, że jednak coś się tu wydarzyło. Ostrożnie rozwiązała sznurki z jego koszuli i rozpięła mu spodnie. Po tym wzięła kawałek papieru, gęsie pióro i zapisała wiadomość dla Adina:
"Jestem w tawernie na występie, zobaczymy się rano.
PS. Byłeś niesamowity."

Karteczkę położyła na poduszce obok śpiącego najemnika i poszła szykować się do wyjścia.
Gdy tylko była gotowa, wyszła z mieszkania zamykając Adina w środku i ruszyła do tawerny.
Miała nadzieję, że porucznik gdy wytrzeźwieje będzie mniej natarczywy i w spokoju będzie mogła porozmawiać z nim o wizycie u Wezyra. Zastanawiała się także jak bezpiecznie go spławić. Swoje zadanie spełnił, pomagając jej dostać się na rozmowę do pałacu i nie był jej więcej potrzebny. Wiedziała jednak, że nie będzie to łatwe. Adin mógł pod wpływem impulsu być groźny, poza tym był wyżej postawiony w gildii od niej i mógł chcieć to wykorzystać chcąc się na niej odegrać.
 
BloodyMarry jest offline