Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2019, 21:14   #9
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- To jest jak najbardziej prawdziwe stwierdzenie ale chyba wolimy szukać sojuszników zanim skryją się jak my w jakiejś ciepłej “norze” na czas zimy. - Rozejrzała się po obecnych. - To może zwykłe głosowanie załatwi sprawę. Ci którzy są za wyruszeniem dzisiaj niech uniosą dłoń i powiedzą ‘Ja’. - Po czym sama uniosła dłoń i powiedziała: - Ja.
Kharrick westchnął. Zamyślił się na moment i w końcu podniósł dłoń.
- Ja, ja.
Jace popatrzył na Kharricka i Laurę krzywiąc się lekko.
- Ja mam jeszcze sprawę do załatwienia - Jego spojrzenie padło najpierw na Yana i Klarę, Kharricka, po czym ostatecznie spoczęło na Laurze - Wolałbym wyruszyć jutro z rana. Może przestanie padać? Będziemy mieli cały dzień na sprawdzenie miejsca. Jak ruszymy teraz dojdziemy kiedy? Przed wieczorem? - spytał.
- Czyli dziś kto może do osady obok, a jutro z rana ruszamy w górę do fortu Trevalay, tak? - druid wolał upewnić się zanim zagłosował.
- Tak zrozumiałem. - mruknął złodziej uśmiechając się na jedną stronę.
- Ristin - poprawiła krasnoluda Aubrin - Nie wiemy, gdzie są forty Nunder i Trevalay, ale obsada Ristin już pewnie tak
- Za - krasnolud także uniósł rękę.
- No Laura ma rację, im szybciej tym lepiej! - Rufus posłał młodej wiedźmie zawadiacki uśmiech.
- Ostatecznie jutro rano może być - dodał po chwili pojednawczo patrząc wymownie na Jace'a.
-Ja będę gotowy rano. - Mikel zwięźle wyraził swoją opinię.
Jace spojrzał na Mikela - Wygląda na to, że jesteśmy przegłosowani. -
Kharrick zamyślił się na moment.
- Zawsze możemy wyruszyć do tej osady bez was i dołączycie do nas jutro.
- A co was tak gna już dzisiaj na zewnątrz, że nie chcecie poczekać do rana?- spytał Jace.
Kharrick wzruszył ramionami.
- A co nam szkodzi? Z resztą jak słusznie zauważyłeś, przegłosowaliśmy was - mrugnął z cwanym uśmiechem na twarzy. - Więc zbierać manatki, albo nie marudzić i spotkamy się jutro.
- Ja jestem gotowy wyruszyć w każdej chwili, a mój topór nie może się doczekać spotkania z hobosami!- Rufus wstał od stołu, gotów szybko spakować rzeczy.
Jace wzruszył ramionami nie mając ochoty dyskutować. Nie rozumiał nagłego pośpiechu i konieczności uszczuplania sił, zarówno bojowych, jak i rozpoznawczych. Nie zamierzał jednak walczyć o tematy nieistotne. - Jeśli tak postanowiliście, to widzimy się jutro. - powiedział. ~ Nie przychodzicie tylko potem na skargę jak was ktoś napadnie. ~ dodał do siebie w myślach.
- Jakimi hobosami? - druid zdziwił się na reakcję Rufusa - To porzucone chatki, liczę że będą tam beczki albo drzwi które można zabrać, a nie hobgobliny -
- Nigdy przecież nie wiadomo czy nie natkniemy się na jakiś kolejnych zwiadowców. - odparł nieco burkliwie Rufus.
- Myślę że to była metafora, niby że dobrze będzie wyjść i się ruszyć. - Powiedziała Laura, choć sama czuła, że Rufus łaknie kolejnej potyczki z jakimś patrolem. - Dajmy sobie godzinę i spotkajmy się przed jaskinią. Chce przekazać Oldze i Shagariemu czym mogliby się zająć pod moją nieobecność.
-Jak chcecie, żebym ruszył z wami to potrzebuje dwóch. To co? Za dwie godziny w tym samym miejscu? - Mikel uległ w końcu presji otoczenia, chociaż podobnie jak Jace, nie rozumiał tego nagłego pośpiechu.
- Dobrze dwie godziny. - Potwierdziła Laura i rozejrzała się po obecnych. - Czy to wszystkie uwagi?
- Tamte kilka chat wyglądało na zamieszkane przez długie lata przed opuszczeniem, ale nie było koło nich żadnych grobów. To mi tam nie pasowało, zwykle jakieś są - krasnolud zaczął grzebać po sakwach w poszukiwaniu planu osady który naszkicował.
- Brak grobów? - złodziej westchnął ciężko. Nie był pewien czy to dobry czy zły znak. - Ktoś potrafi tutaj może wyczuwać nieumarłych? Poprzednio nas zaskoczyli. Wolałbym aby tym razem się tak nie stało.
- O, tak tam wygląda - na kawałku kory krasnolud wydrapał zadziwiająco szczegółowy - bo zawierający wręcz poszczególne pomieszczenia - plan osady
- Nieumarli, ciekawe, duża w ogóle to osada? - Wyglądający na podekscytowanego Rufus pochylił się nad mapą.
To, co zobaczyli, ciężko było nazwać osadą - zaledwie parę prostych, jedno i dwuizbowych chatynek, obecnie kompletnie zrujnowanych. Raczej wątpliwe, by znajdowały się tam jakieś skarby, ale z drugiej strony znajdowała się niedaleko i warto było sprawdzić, co tam się wydarzyło.

[media]http://oi63.tinypic.com/2n0lg1g.jpg[/media]

- Wygląda trochę jak Gristledawn. - Jace rzucił pobieżnie wzrokiem na rysunek.
Kharrick zaklął szpetnie i po krasnoludzku.
- No to musimy być ostrożni, cholera wie co tam się stało - mruknął niezadowolony. - Za dwie godziny zbieramy się pod jaskinią i ruszamy.
 

Ostatnio edytowane przez Asderuki : 15-07-2019 o 22:26.
Asderuki jest offline