- Ziieeeewww….- Saxa przeciągnęła się ospale. I popatrzyła na swoich towarzyszy. - Nie to że nie uwielbiam rozkopywania dzikich grobów po nocy….ale trudno będzie znaleźć winnego. Mógł być to zwykły zbój, zazdrosny kochanek działający w chwili pasji, odtrącony amant...albo zazdrosna o jej urodę inna kobieta. - Złodziejka zwróciła się do kapłanki.- Może jakiś egzorcyz? Egrocyzm? Wiesz, to co odprawia duchy na drugą stronę. Ghalyia w spokoju wysłuchała tak wypowiedzi Karla jak i Saxy. Wczesna i jakże niespodziewana pobudka nie wywarła na niej żadnego widocznego wrażenia. Zająć pochówkiem się mogła, to był nawet jej obowiązek. - Pokaż gdzie leży ciało. - Kapłanka zwróciła się do elfki. - Panowie wezmą łopaty i pomogą nam. Ja odprawie odpowiednie rytuały. Saxa westchnęła ciężko i poszła po latarnie ze swoich tobołków. Odpaliła knot od patyczka z ogniska. - Przyświecę wam, co byście pochowali tą co trzeba. - Nie gadajcie tyle tylko chodźcie za mną, biedny Vares został z nią sam - Eliona pospieszyła pozostałych i ruszyła przed siebie. |