Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2019, 19:48   #9
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Okazało się, że nie bez powodu kapitan Schiller zwołał zebranie mieszkańców - na jego miejscu Konrad podjąłby dokładnie tę samą decyzję. Rozsądek nakazywał wziąć nogi za pas i modlić się, by nadciągająca banda zwierzoludzi nie okazała się zbyt szybka. Obrona miasteczka mijała się z celem, chyba że chcieli popełnić zbiorowe samobójstwo. A wszyscy (a przynajmniej większość, a przynajmniej Konrad) chcieli żyć. Aby jednak to pragnienie mogło się spełnić, należało się znaleźć daleko stąd. Im dalej, tym lepiej. I im szybciej, tym lepiej.

Jak się jednak wnet okazało, owo 'szybciej' mogło być nieco utrudnione. I raczej nie można było sądzić, że dobrym słowem powstrzyma się nekromantę i ciągnącą za nim bandę chodzących trupów. Trzeba było wymyślić coś, a nawet kilka 'cosiów', dzięki którym dałoby się wyeliminować hordę nieumarłych tudzież tego, który ich stworzył.
Na szczęście co parę głów, to nie jedna, więc parę sposobów się znalazło.
Potem Konrad spakował swoje rzeczy, sprawdził, czy jego Burzy nic nie dolega, a następnie zabrał się za pomaganie w realizowaniu pomysłów obrony, z których niektóre były nawet jego dziełem.
 
Kerm jest offline