John stał obok nie wzruszony i słuchał. Nic go nie mogło zdziwić w tej szkole. O wszystkim opowiadali mu starsi bracia od których otrzymał książki. Podczas uczty zjadł niewiele. Nie lubił się przejadać. W głębi duszy cieszył się, że trafił do Gryffindoru. Kiedy czytał historię założycieli domu jego ulubioną postacią był właśnie założyciel Gryffindoru. Ruchome schody nie wywarły na nim najmniejszego wrażenia. Uznał wreszcie, że powinien być miły dla kolegów. Poprawił swoja szatę i przygładził ręką nieco rozrzucone krótkie, jasne włosy. Zauważył też, że był wyższy od swoich towarzyszy.
- Witajcie, jestem John Saint- powiedział podając wszystkim dłoń.
Ostatnio edytowane przez wojto16 : 30-07-2007 o 10:39.
|