Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2019, 12:21   #1
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Ich oczami II - Oblężenie.

Pamięci tych wszystkich NPC, którzy ginąc setkami i tysiącami nie powodują nawet wzruszenia ramion graczy, i których śmierć zostaje zapomniana najdalej po minucie. Pamięci tych, którzy próbują prowadzić karczmy mimo tego, że gracze palą je przynajmniej raz do roku. Pamięci władyków, którzy nie mogą wydać rocznego dochodu miasteczka na nagrody za sprzątniecie podrzędnej grupki bandytów. Pamięci tych, którzy próbują utrzymać porządek w mieście, który to porządek gracze zakłócają bardziej niż kultyści chaosu. Pamięci handlarzy, którzy ryzykują życie nie przyjmując w rozliczeniu za towary goblinich włóczni i zardzewiałych hełmów. Pamięci tych wszystkich mieszkańców Starego Świata, których los absolutnie nie obchodzi graczy, którzy zazwyczaj, o ironio, twierdzą, że to ich właśnie ratują.

W poprzednim odcinku:

Poszukiwacze Przygód (nimi sterował MG na podstawie swoich doświadczeń z graczami) przybyli do miasta na kradzionych koniach, by na zlecenie tajemniczego człowieka odnaleźć zaginioną złodziejkę i odzyskać skradzioną księgę i mapę. Po nieopłaceniu myta na bramie, burdzie i spaleniu karczmy, kradzieży dokumentów ze Strażnicy i Ratusza, doprowadzeniu do pobicia strażników miejskich, zamordowaniu jednego z nich i zastraszeniu reszty zabili także lokalne bóstwo opiekuńcze (Panią Szczęścia). Strażnicy Miejscy: Georg Nichtmachen (postać Phila) i ochotniczy strażnicy: Jagoda, Timi i Jacek Dydulski (postaci druidha, Wisienek i lynx lynxa) odwalili całą robotę detektywistyczną, znaleźli zaginionych, rozwiązali tajemnicę i znaleźli wejście do starodawnej świątyni zapomnianego bóstwa, ale jak łatwo się domyślić, wszystkie zasługi Bohaterowie przypisali sobie i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku odjechali w kierunku zachodzącego słońca. Ale przynajmniej miasto stoi jak stało (nie licząc pewnej karczmy i jednego z dwóch mostów).

Gluckwunsch przetrwało wizytę Bohaterów. Ba! Niedługo potem rozpoczął się okres prosperity - pielgrzymi tłumnie ściągali na spotkania z żyjącym świętym, a kiełbasy Nichtmachena i ciżmy Timiego stały się ważnymi towarami eksportowymi.

Doświadczenie śmierci odmieniło Jacka i jego życie. Zrozumiał, że życie drobnego oszusta, przestępcy popełniającego pospolite przestępstwa i łamiącego prawo dla paru miedziaków jest złe. Co innego zamiana detalu na hurt i oszukiwanie wszystkich na grube sumy, będąc jednocześnie chronionym przez prawo i bogów. Żywy święty. Wybraniec Morra. Powszechnie szanowany Kapłan i członek Rady z ramienia kleru. Taki to kosi mamonę!

Timi, ku zdumieniu innych czeladników został dopuszczony do egzaminu na czeladnika i ku jeszcze większego zdumieniu samego Timiego, zdał go śpiewająco. Kiedy tajemnicza zaraza zabrała synów jego perceptora (a w końcu i samego Mistrza Jana) to właśnie Timi, jako najzdolniejszy z czeladników zajął jego miejsce i ani się obejrzał, a zdał egzamin mistrzowski.
Kiedy kilka lat później wygrał głosowanie na Starszego cechu i został rajcą dumna była z niego nie tylko jego siostra-karczmarka i reszta rodziny, ale i żona. Trudno ocenić czy ożenił się z miłości czy może dla posagu panny młodej, ale z Mistrzem Tymonem, ważnym członkiem Rady mało kto chciał zadzierać, więc plotki powtarzano tylko szeptem.

Georg Nichtmachen, miejscowy bohater (nikt nie wiedział do końca jakiego to bohaterskiego czynu Wielki Gie dokonał, ale każdemu głupio było się do tego przyznać) poślubił swoją ukochaną, o co nie było trudno, bo nie dość, że robiąc najlepsze kiełbasy w mieście szybko piął się w górę w rzeźnickim fachu to jeszcze jako prawa ręka sierżanta Kriefforta siał postrach wśród przestępców (przynajmniej wśród tych zbyt biednych na łapówkę). Ale nie wśród gromadki urwisów, jakich dorobił się z Teresą. Kiedy Kapitan Krieffort udawał się na zasłużoną emeryturę, sierżant Nichtmachen był poważnie brany pod uwagę jako jego następca.

Jagoda wyjechała z miasta krótko po opisywanych wydarzeniach. Ale w końcu wróciła. Bogatsza o trzy małżeństwa, bogatsza o wiedzę, i, nomen omen, bogatsza o bogactwo. Wesoła wdówka zgromadziła bowiem spory majątek, a kupiona w mieście kamienica stała popularnym miejscem spotkań. W końcu gdzie szlachcice, magowie i nieludzie mogą załatwić swoje biznesy w spokoju i nie budząc podejrzeń? W odwiedzinach u szlachetnej wdowy Jagody Erminlindy Waldeburg von Ottovordemgentschenfelde.

O Poszukiwaczach Przygód słuch zaginął... aż do teraz. Ale nie uprzedzajmy faktów.
Póki co - radujmy się!
Gluckwunsch prosperuje! Głównie dzięki niezwykłemu szczęściu jakie miała czwórka jego mieszkańców (Jagoda, Georg, Timi i Jacek). Miasto rozbudowało się i rozwinęło. Dostało Prawo Składu i Prawo Miecza. Przebudowano Ratusz (z miejscem na lochy w podziemiach), postawiono Bibliotekę, odbudowano most i spaloną Karczmę. Qń zmienił się z taniego przybytku wódy i rozpusty w drogi przybytek wódy i rozpusty.
Tak, miasto prosperuje.

A nowy Burmistrz i jego sześcioosobowa Rada Miasta dbają, by tak zostało.
Przyjrzyjmy się, co też robią w zwykły dzień...
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 25-07-2019 o 14:30.
hen_cerbin jest offline