Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2019, 15:30   #1
Jaśmin
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Melodia metanowych mórz (CP 2020) +18



12.03.2020
Manila, Filipiny
Sala konferencyjna hotelu Karma

Przed wejściem do konferencjałki stał wartownik oraz tablica informująca, że wewnątrz odbywa się spotkanie zainicjowane przez firmę HOME&YOU, najlepsze utensylia kuchenne, wejście tylko z ważnym zaproszeniem, dziękujemy.
Wewnątrz zgromadził się prawdziwy tłum. Miejsc siedzących było około sto pięćdziesiąt, ale i tak niektórzy musieli stać pod ścianami. Gdyby ktoś miał okazję zajrzeć teraz do środka i dysponował by przy tym darem obserwacji, zauważyłby pewną niepokojącą prawidłowość. Nie było tu żadnych staruszków regularnie zapraszanych na takie spędy, ani dzieci, a kobiety wyglądały na równie twarde jak mężczyźni. Dominowały cywilne stroje, ale dla każdego bystrego obserwatora coś wyraźnie było na rzeczy.
Mężczyzna w ciemnoszarym eleganckim garniturze, ostrzyżony na zapałkę, z zadbanym zarostem, wszedł na podest. Poprawił krawat, wyregulował mikrofon
- Dla tych z was, którzy mnie nie znają, jestem pułkownik Nazar Bayev Khan - rozpoczął - Witam was na pierwszej turze naszego obozu wypoczynkowego! - dwie setki zgromadzonych zareagowało na stary wojskowy żart mniej lub bardziej uprzejmym śmiechem - Wszyscy jesteśmy zajętymi ludźmi więc żeby nie przedłużać...
Mówca sięgnął po laserowy stylus, na jego znak przyciemniono światła. Z cichym szumem zaczął pracować stary projektor, na ścianie za plecami Khana zaczęły się pojawiać kolorowe fotografie.
- Wszyscy widzieliście już te obrazy przed rozpoczęciem szkolenia w Perth, tak więc potraktujcie to jako powtórkę materiału przed egzaminem. To jest nasz cel - Khan wskazał zdjęcie przedstawiające smukły okręt wojenny - To niszczyciel rakietowy USS "Behemoth" z floty wojennej Propatrii. Szesnaście godzin temu zacumował na redzie portu w Manili. Oczywiście, załoga najpierw zajmie się tym co najważniejsze, czyli podstawowymi naprawami i tankowaniem zapasowego paliwa płynnego. Tak, jest to, jak wiecie, napęd hybrydowy.
Klik. Klik. Klik. Następne zdjęcia.
- Tu mamy przybliżenia pokładu głównego i podpokładu. Zwróćcie też uwagę, że ten niszczyciel przenosi dwa helikoptery. Ponieważ musimy mieć miejsce na nasz ładunek jeden z nich zostanie wyrzucony za burtę.
- Jak udało się nam ustalić Behemoth jest domem dla około dwustu marynarzy Propatrii. Ponieważ mają za sobą długi rejs zgodnie z planem część załogi dostanie urlop na tę noc. Normalnie zostawiono by pełną wachtę, ale tu, w Manili, dowódca niszczyciela czuje się bezpiecznie więc na pokładzie zostanie tylko ośmiu marynarzy. A dokładnie siedmiu marynarzy i jeden radiooperator.
Klik. Klik.
- Właściwa operacja rozpocznie się o pierwszej czterdzieści. Wszystko jak ćwiczyliśmy. Trójka nurków, z kamuflażem termooptycznym, przedostanie się na pokład i wyeliminuje wartowników. Pamiętajcie, najważniejszy jest oficer łącznościowy. Nurków będą osłaniać dwaj snajperzy. Stanowiska strzelnicze już wybraliście.
- Gdy wachtowi zostaną wyeliminowani do akcji wejdą pontony silnikowe. Mamy takich na nabrzeżu sześć. Każdy przenosi jednorazowo operatora i ośmiu żołnierzy. Nurkowie będą, z pokładu, wspomagać desant. Oceniamy, że cała operacja zajmie nie więcej niż dziewięć minut.
- Kolejne czynności zostaną podjęte przez pododdziały już po wejściu na pokład. Podstawowa sprawa dla techników, znaleźć i wyłączyć lokalizatory i uruchomić napęd. Zadanie marynarzy - przyjąć ładunek. Następnie ruszamy w morze.
- Przekazuję was, komandorowi Cutlerowi.
- Dziękuję, pułkowniku - brodacz w sportowej marynarce zajął zwolnione miejsce przy mównicy -Dla tych, którzy mnie nie znają, jestem komandor Austin Cutler i będę waszym dowódcą w tej misji. Jak to ujął pułkownik, jesteśmy wszyscy zajętymi ludźmi, więc do rzeczy.
- Oceniamy, że przed godziną drugą nad ranem, wyjdziemy w morze. Od razu pójdziemy całą naprzód, czyli będziemy szli czterdzieści węzłów. Nasz cel to archipelag wysp japońskich. Czas rejsu: około trzydzieści osiem godzin. Nadłożymy nieco drogi by ominąć Tajwan. Znajduje się tam silna baza lotnictwa morskiego Propatrii.
- To będzie - komandor dotknął otwartą dłonią blatu mównicy, był to najbardziej kontrolowany odpowiednik uderzenia pięścią - wyścig o życie. Normalnie nie mielibyśmy szans przebić się przez flotę Propatrii na Oceanie Spokojnym, ale tym razem, powiedzmy, mamy szczęście. Wszystkie jednostki z tego obszaru zostały przeniesione na manewry na Ocean Indyjski. Zostało kilka dozorowców.
- Moglibyście też zapytać czemu porywać niszczyciel, czemu nie zapakować ładunku we flaki kontenerowca. Odpowiadam, żaden statek transportowy nie jest w stanie uciec okrętom Propatrii ani, w razie potrzeby, obronić siebie i ładunek. USS Behemoth to jeden z najszybszych okrętów w swojej klasie.
- Jak wiecie - komandor kontynuował po krótkiej przerwie - przed drugą nad ranem będziemy już na morzu. Zwróćcie jednak uwagę, że wypływamy dopiero gdy cała załoga i ładunek znajdą się na okręcie. Dlatego, po wyeliminowaniu wachty, do żurawia przedostanie się jedna drużyna, na ciężarówce z ładunkiem. Dwa słowa, panie i panowie. Załadować i wypływać!
- Jeszcze jedna sprawa. Poćwiczcie jeszcze na sucho używanie sygnalizatorów biomagnetycznych - sala zaszumiała lekką irytacją - Tak wiem, że nic innego nie robicie od miesiąca. Ale wiecie jak jest. Ktoś robi mały błąd i działa efekt domina. Pamiętajcie podstawy - zasięg maksymalnie trzydzieści metrów, transmisja praktycznie nie do wykrycia. I to by było na tyle.
- Ktoś chce o coś zapytać? Nie? To dobrze. Widzimy się jutro na stanowiskach. Pamiętajcie, podchodzimy w małych grupach. Utrzymujcie się w zasięgu działania sygnalizatorów. Powodzenia!




Witam wszystkich miłośników Cyberpunka 2020.
Jeśli przeczytaliście wstęp to wiecie co, oprócz wszy, chodzi mi po głowie.
Sesja, a przynajmniej jej pierwsza część, będzie miała miejsce na Oceanie Spokojnym. Waszymi zwierzchnikami będą włodarze paramilitarnej organizacji Nomad. Nie, nie chodzi tu o klasycznych wojowników szos z Cyberpunka.
Sesja wzorowana na świecie mangi Eden: It's an Endless World, autorstwa Hirokiego Endo. Zaznaczam, że nie musicie znać fabuły tego komiksu. To głównie mój fetysz, by mieć przyjemność pomanipulować moimi ulubionymi postaciami kanonicznymi.


Propatria

Ponadnarodowa organizacja, która początkowo znajdowała się pod nadzorem ONZ, a następnie, w wyniku przewrotu, przejęła władzę. Obecnie Federacja Propatrii (Gnozja) obejmuje USA, Japonię, większość Europy i Południowej Ameryki. Poza kontrolą Propatrii znajdują się między innymi kraje arabskie i Peru (Agnozja).

Nazwa organizacji wywodzi się z łacińskiego określenia Boga Ojca w Trójcy Świętej. Jej symbolem jest krzyż z owiniętym wokół niego wężem.

Nomad

Międzynarodowa organizacja wojskowa, bez wyraźnie określonych ambicji politycznych. Zajmuje się handlem techniką wojskową, ale prawdopodobnie jest to tylko część ich działalności. Członkowie organizacji w dużej części rekrutują się spośród mniejszości narodowych i ludów koczowniczych. Nomad wyraźnie ma własne cele, nie mieszczące się w założeniach Propatrii.


Przypuszczam, że większość z zainteresowanych Cyberpunkiem zna się na klasycznym, podręcznikowym, podziale politycznym świata CP 2020. Tu jednak trochę się pozmieniało. Choćby USA, który z United States of America, ewoluował w CUSA, Christian United States of America, czyli Chrześcijańskie Stany Zjednoczone Ameryki. Jak się domyślacie maczali w tym palce chrześcijańscy fundamentaliści. CUSA to kraj odcięty od świata, w którym za herezję można trafić do więzienia.

To tak gwoli ewentualnej dalszej części sesji. Innymi słowy, jeśli pokonacie wyzwania i dotrzecie do celu, będzie to mieć znaczenie.


Fabuła:

Przez sztormy i tsunami, pod okiem satelitów wojskowych, pod nieustanną presją ścigających was okrętów i lotnictwa Propatrii, będziecie konwojować tajemniczy ładunek w kierunku archipelagu wysp japońskich. Co będzie dalej, zobaczycie, gdy osiągniecie cel.
Od razu deklaruję, że przyjmę od 1 do 3 graczy. Tak, jeśli nie będzie większego zainteresowania, możemy pójść w solówkę.

Czas trwania:

Pojęcia nie mam. Z założenia sesja nie powinna zająć dłużej niż trzy - cztery miesiące czasu rzeczywistego, ale różnie to bywa. W każdym razie tempo obliczam na pięć dni dla graczy i dwa - trzy dla mnie.

Załoga (archetypy i rola na pokładzie):

Solo: Marynarz, żołnierz piechoty morskiej, strzelec wyborowy, nurek, saper, operator broni przeciwlotniczej, pilot helikoptera, artylerzysta, Operator broni rakietowej, operator wyrzutni bomb głębinowych
Netrunner: Operator radaru, operator sonaru, radiooperator, służba ochrony danych, nawigator, Operator broni rakietowej
Technik: Mechanik, cyberlekarz, operator radaru, operator sonaru, radiooperator, operator wyrzutni bomb głębinowych, rakietowej oraz przeciwlotniczej
Technik medyczny: Lekarz, cyberlekarz, sanitariusz
Reporter: (spec)
Gliniarz: Marynarz, żołnierz piechoty morskiej
Nomad: (spec) Marynarz, żołnierz piechoty morskiej
Fixer: Kwatermistrz

Zakazane archetypy: Buzinessman, Rocker

Kilka słów na temat Reportera i Nomady. Obaj muszą mieć dobry powód by znaleźć się tam gdzie są. Reporter, jeśli zostanie wykryty, raczej poleci za burtę z kamieniem u szyi. Organizacja ceni sobie dyskrecję. A Nomad, cóż, dlaczego oddalił się od rodziny? Oto jest pytanie.
Zaczynacie jako szeregowi członkowie załogi, raczej nie mieliście okazji by poznać kogoś z kolegów wcześniej. Oczywiście miesiąc wspólnego spędzonego czasu to dość by nawiązać kontakty, ale liczyć możecie głównie na siebie, na swój inteligentny pistolet i nowiutki cyberdeck.


Mechanika:

Na start macie 40 punktów na Cechy (Cecha startowa wynosi 1, maksymalna 10, jeśli więc dacie 9 punktów w daną Cechę dostaniecie 10 punktów w Cesze).
Dodatkowo 40 punktów w umiejętności zawodowe, w granicach 0-10.
Do tego wartość REF+INT na umiejętności poza zawodowe. Co wam pasuje i co mi pasuje. Znajomość mechanizmów zegarowych, hodowla gołębi, rysowanie komiksów, to przejdzie bez problemu. Zwróćcie jednak uwagę, że solo raczej nie zna się na neurochirurgii, a netrunner na broni ciężkiej.
Zastrzegam sobie prawo do odrzucenia wybranej umiejętności poza zawodowej. Rozsądek przede wszystkim.
Poniżej, link do edytowalnej karty. Proszę ściągnąć, otworzyć i wypełnić. No i wysłać pw z linkami do karty i historii przez jakiś przyzwoity upload serwer.


Zaznaczam tu, że cała moja wiedza o systemie pochodzi z podręcznika głównego. Jeśli zechcecie zastosować chrom albo ekwipunek z innego źródła, proszę, podajcie mi informacje z tego poda. Zastrzegam sobie prawo do odrzucenia nowości.

Złoto i chrom na start:

Kasa jak w podręczniku głównym na str. 62.
Zwróćcie uwagę, że Nomadzi to taka przyszłościowa legia cudzoziemska. Jeśli podpiszecie z nimi kontrakt na trzy lata dostaniecie dodatkowo 5 tys. nowych jenów na start na sprzęt i cyborgizacje. Dezercję odradzam.
Ale, jeśli cenicie sobie niezależność, zostaniecie przyjęci jako wolni strzelcy na umowę zlecenie. W tym przypadku, zapomnijcie o dodatkowej kasie.
Wszczepy, ile wam wejdzie kasy i człowieczeństwa.
Jeszcze jedno. Nurek, na start, dostaje od organizacji zestaw kamuflażu termooptycznego. Na pierwszy rzut oka wygląda jak worek na zwłoki. Wchodzisz, zapinasz kombinezon. Na przedramieniu masz opaskę z dwoma przyciskami. Wciskasz pierwszy, kombinezon dopasowuje się do twego ciała.
Wciskasz drugi, jesteś niewidoczny, jeszcze raz, wyłączasz maskowanie.
Tak, to nie jest wszczep, to element ekwipunku.
Podobnie sygnalizator biomagnetyczny, nadajnik i odbiornik w jednym, uproszczony do maksimum. Opaska na nadgarstek, jeden przycisk, 30 metrów zasięgu, transmisja prawie nie do wykrycia, wyuczony kod.

Ostatnia sprawa, last but not least. Proszę was, nie wybierajcie wszczepów widocznych na pierwszy rzut oka. Ja rozumiem, że chrom to niezły szpan, ale jeśli dobrniemy do końca sesji i przejdziemy do drugiej części, będzie to miało znaczenie.

Historia:

Wystarczy jedna strona w google doc, ale jeśli macie ochotę się rozpisać to z przyjemnością przeczytam. Dlaczego uprawiacie swój zawód, czemu znaleźliście się na Filipinach o właściwym czasie i dlaczego w ogóle wstajecie codziennie z łóżka.


Na koniec, google dok w trakcie sesji, w zależności od potrzeb. Walka i dialogi, to jest to.


Zapraszam was na rejs po metanowych morzach.

Jaśmin
 

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 08-08-2019 o 08:34. Powód: Się zastanowiłem.
Jaśmin jest offline