Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-08-2019, 11:50   #333
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Widzę, że w końcu przemówił zdrowy rozsądek. A może znudziłeś się już moim gderaniem, co? – czarnoksiężnik wyraźnie się ożywił, a Ianus miał wrażenie, że w jego głowie zalągł się batalion mrówek. – Słuchaj uważnie, co masz zrobić, a cały proces przebiegnie bezboleśnie. W teorii…

- Jak już się ode mnie uwolnisz, poczujesz pustkę w głowie. Może się zdarzyć, że będziesz nieco… zagubiony, więc dobrze by było, żeby akurat wtedy małpoludy się nie zorientowały, że tu jesteśmy. W moim nowym ciele, ze względu na jego obecny stan nie będę się miał zbyt dobrze. Od razu dajcie mi świeżej krwi. Dużo krwi… - kiedy skończył już instruować Thoera, zamilkł. Ale po chwili znów zaczął mówić. A Ianus nie miał żadnej kontroli nad swoim zachowaniem. Saadi całkowicie zawładnął jego ciałem.

Z ust Accipitera wylewał się potok ank-kha-aryjskich słów. Legionista mógł tylko patrzyć jak jego ręce chwytają za blade nadgarstki Zahiji, a jego twarz pochyla się nad jej zmasakrowaną twarzą. Czuł słaby oddech wiedźmy na swoich wargach, które szeptały mroczne inkantacje. Jaźń Ianusa została wtłoczona gdzieś bardzo głęboko, tak głęboko, że nie mógł nic.

- Heru-la – powiedział i wtedy oczy Zahiji otworzyły się. Zobaczył w nich… pustkę. Nie było tam strachu, nadziei ani żadnych innych ludzkich uczuć. Były puste, pozbawione wyrazu. – Na Pta-Pat – Ianus wymówił kolejną sylabę i poczuł jak zwalnia się miejsce w jego głowie. Słyszał kolejne wersy zaklęcia, ale miał wrażenie, że jego głos dochodzi z coraz dalszej odległości. Natomiast Zahija mrugnęła oczami, które dla Ianusa stały się jakieś… znajome. – Xe-Per-U! XE-PER-U! – rozległo się słowo wieńczące dzieło. Ianus zobaczył jeszcze oślepiający błysk i zapadł w pustkę.

W tym samym momencie Zahija jęknęła i poruszyła się nerwowo, a z jej popękanych warg wydobył się przeciągły jęk, bardziej przypominający gadzi skrzek niż ludzki głos. Jeniec i księżniczka z przerażeniem wpatrywali się w wracającą do życia Zahiję i siedzącego obok niej, nie reagującego na bodźce Ianusa. Cdmon i Enki stali zwróceni w kierunku małpoludów, którzy dorzynali ostatnich uciekinierów. I właśnie wtedy jeden z okrwawionych zwalistych potworów, dzierżący w łapsku wielki bułat, swoimi malutkimi oczkami osadzonymi głęboko w tępej twarzy zauważył awanturników. Ryknął i nie zastanawiając się rzucił się w ich stronę, szaleńczo machając bronią. Było niemal pewne, że zaraz dołączą do niego kolejni…
 
xeper jest offline