Ostatnia noc była dla Jacka bardzo pracowita. Przygotował listy wzywające do wojny do okolicznej szlachty, osad i świątyń i innych przybytków. Opłaceni posłańcy wyruszali o świcie. Do Arcykapłana posłał swojego wikarego Mariana, wraz z strażą świątynną jako orszak i by zabezpieczyć wiadomość. Przy sobie zostawił tylko rodzinkę i grubego Bufiego jedyny straży świątynnej co go nie posłał święty. Buf jest największym, najdzielniejszym i najlepszym wojownikiem jakiego Dydus ma. Zasłynął wśród innych wojów jako zdobywca Jackowej Fortecy podczas pamiętnej bitwy w Qniu sprzed 15 lat.
Jacek wstał niecałe dwie godziny przed swą planowaną przemową. Postarał się by wyglądać jak wzorowy święty. Wziął łyczek dla kurażu i ruszył zmierzy sie z tym co przyniesie mu los.
Przed wyjściem na podium kazał. Zygfrydowi swojemu siostrzeńcowi pomagający w świątyni podzwonić trochę by uciszyć towarzystwo. Jak się trochę uspokoiło Jacek w końcu wyszedł, by rozpocząć największy przekręt w swym życiu krętacza.
Niech boże łaski na was spłyną, albowiem wy pierwsi odpowiedzieli na wezwanie.
W ostatnim czasie byłem trochę nieobecny, albowiem mierzyłem się z wyzwaniem odczytania wizji jakie zesłał mi Morr w swej boskiej postaci.
Wachałem się nie mogąc ich do końca zrozumieć o co w nich chodzi, ale ostatnio zawitał do nas gość dzięki, któremu udało mi się zrozumieć. Niestety znany wam zapewne starzec niewytrzymał i załamał się po bo boskim objawieniu jakiego dostąpił od samego Morra
Wieść przekazał, lecz stracił zdrowe zmysły i dlatego z radą uzgodniliśmy iż trzeba mu pomóc i ukryliśmy go w bezpiecznym miejscu zanim biedak zrobi sobie krzywdę.
Chwała mu jednak albowiem to On był tym dzięki komu zrozumiałem. Zrozumiałem iż nadszedł czas ostateczny i nadchodzi kres nekromantycznemu spaczeniu które niszczy nasz świat.
Ja Jacek DYdusslki z przykazania Morra ogłaszam iż w dniu dzisiejszym cały świat rusza na wojnę z nieumarłą plagą. Wyplenimy ją i nastanie złoty czas ludzkości.
Każdy kto może niech wstępuję do świętej armii Morra, która formuje się tu w Gluckwunschen, a jak ktoś nie może to niech wie iż boski plan może wspomóc inaczej. Armia wszak potrzebuje zaopatrzenia, a każdy kto wspomaga nasz zbawczy cel zasłuży na wieczne szczęście w królestwie Morra.
Teraz idzcie i głoście te wieść iz armia powstaje, a potem wracajcie byśmy mogli razem stawic czoła złu.