Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2007, 21:41   #6
Manji
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Siedzial w kacie... swiatlo swiec ledwo oswietlalo jego zniszczone szaty. Pil whisky jakby wode. Ryze wlosy opadaly w nieladzie. Smukla twarz co chwile wykrzywiala sie w grymasie, smukle, dlugie palce nerwowo stukaly o blat lawy. Oczy patrzyly sie niewidzacym wzrokiem gdzies w dal. Stwarzal wrazenie brudnego. A wokolo rozsypane rzeczy: tobolek z owczej welny, palasz w wyswiechtanej pochwie i luk z kolczanem niedbale rzucony na lawe. Rzadki zarost wskazywal na mlody wiek. Siedzial w milczeniu rozkoszujac sie trunkiem. 'Old grrejt sikott wiisky mmmh.' Mina wskazywala, ze nad czyms mysli, nie interesowalo go otoczenie, a przynajmniej takie stwarzal pozory. W rzeczywistosci uwaznie sie przygladal zbieraninie roznych metow.
Po wystrzale jego czujnosc wzrosla, czekal na najgorsze.
Ku jego zaskoczeniu zostalo kilkoro, zamiast jak inni salwowac sie ucieczka. Drugi wystrzal zadzialal kojaco. Przypominal huk pioruna. Wrzask przyboju, krzyk mew...znow byl na swojej wyspie, daleko od tego calego zgielku, smrodu i wypucowanych lalusi oraz zgrai dziwek.
Po przedstawieniu sie koronkowych przebierancow, uniosl sie nad lawe, opierajac sie o nia obiema rekami. Podwiniete rekawy szarej koszuli opadly przyslaniajac tatuaze na przedramionach. Lekko przygarbiony wycharczal cos w obcym jezyku.

-Ha ar ja Bastards!!. Potem dodal. -Jam jest O'Connor.
Wycedzil przez zeby, poczym niedbale siadl na stolku bezwstydnie ukazujac co kryje sie pod kiltem.
Widzac wzburzenie towarzystwa usmiechnol sie parszywie, ukazujac bialy rzad zebow.

-Wino...wielkie dzieki ale NIE!! (pomiedzy zrozumiala mowa padaly dziwnie brzmiace slowa)

Pozostal na swym miejscu ze swoimi myslami.
Czekal, az przyjdzie ten, ktory go tu wezwal.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.

Ostatnio edytowane przez Manji : 30-07-2007 o 21:44.
Manji jest offline