Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2019, 21:54   #45
Gerwazy
 
Reputacja: 1 Gerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputację
Od walki z zielonoskórymi Gerwazy był jakby wyciszony i nieobecny. Przez resztę podróży wędrował gdzieś pośrodku kolumny zamyślony nad jakimiś wewnętrznymi zagadnieniami. Wszelkie polecenia czy też prośby wykonywał bez cienia skargi, na pytania odpowiadał normalnie a nawet przez moment podtrzymywał kurtuazyjną rozmowę o mało istotnych sprawach. Wystarczył jednak moment ciszy aby ten butny dotąd szlachcic milknął i pogrążał się w swoim własnym świecie.

Dotarcie do miasta białego wilka nie zrobiło na młodym magu większego wrażenia. Wraz ze swoim mistrzem gościł przez krótką chwilę w metropolii nim udali się razem na północ w poszukiwaniu niedobitków chaosytów. Mimo to zaufał towarzyszom w wyborze miejsca na nocleg nie nalegając nawet na kwaterę. Nocleg w stajni pozwalał zaoszczędzić niemal całą koronę a i spanie na czystym sianie niewiele się mogło różnić od sienników w podrzędnej gospodzie. Wręcz z zadowoleniem opuścił więc towarzyszy, którzy dobrze się bawili w swoim towarzystwie. Jemu było potrzeba na tę chwilę ciszy i spokoju.

Drogę do świątyni Sigmara pamiętał jak przez mgłę. Jedyne co wryło się w pamięć to plecy torującego im drogę Rudigera i obecność u jego boku Cassandry. Kiedyś bezsprzecznie wykorzystał by moment na rozmowę z uroczą brunetką, teraz jednak jedynie szedł milczący ze spuszczoną głową. W świątyni pozwolił rozmawiać towarzyszom, nawet jeśli powaga sytuacji i okoliczności wskazywały na to, iż to on jako człowiek uczony powinien się rozmówić z kapłanami. Nagrodę przyjął ciesząc się z zarobku. Niby czasy wojenne i wolno mu było używać magii w obronie swojego życia, jednakże licencja wędrownego czarodzieja sporo kosztowała a podróżując bez odpowiedniego pisma narażał się na niebezpieczeństwo w wypadku kontaktu z inkwizycją. Młody adept nie zapomniał także o odłożeniu do osobne kiesy trzech koron. Środki te był zobowiązany odkładać na rzecz kolegium magii, niejako spłacając dług zaciągnięty przy pobieraniu nauk.

Zakupów Gerwazy nie miał zamiaru robić, szaleństwo i zabawa zdecydowanie nie były w planach pochmurnego młodzieńca. Nawet z miło zapowiadającego się wieczoru wymówił się bólem głowy i szybkim krokiem skierował się w stronę stajni. Tam zaszył się w świeżym stogu siana i obcował sam na sam ze swoim umysłem. Na tą chwilę niczego więcej do szczęścia nie potrzebował.
 
Gerwazy jest offline