Jedzenie nie było niesmaczne, choć bardzo dziwnie wyglądało. Ono po prostu było bardzo mocno przyprawione i pikantne, Na całe szczęście gospodarze co rusz polewali jakiś dziwny napój, chyba na bazie mleka. O bardzo dużym poziomie alkoholu. Co chwilę wznoszono toasty na waszą chwałę - chyba i na cześć starszyzny i po pewnym czasie chyba te toasty były coraz bardziej prozaiczne. Jedzenie zaś umiała dość hałaśliwa i piszcząca aczkolwiek rytmiczna muzyka. |