Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2019, 08:38   #11
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Spotkanie w Elizjum

- Jeśli chcecie to mogę was zapoznać z młodzieżą. - Fioletowłosa wampirzyca zatoczyła dłonią krąg nad głową, wskazując na kręcące się wokół wampiry. - Jestem Alexis. - Uścisnęła dłoń Lwa. - Miło widzieć nowe twarze pośród tych nudziarzy.
- Lex. - Tym razem Holender wyciągnął dłoń ku fioletowłosej, idąc śladem Lwa, kiedy jasnym się okazało, że Alice nie ma zamiaru ich wzajem przedstawiać. - Jeżeli tutejsza młodzież jest bardziej żywiołowa niż starsi, to szykuje się interesujący wieczór. - Uśmiechnął się. - Nie licząc Cynthii, poznaliśmy do tej pory dwoje starszych. Jeden zrobił nam niezłego pilota w planach na noce, druga już podczas pierwszego spotkania chciała nas zabić - dodał z humorem.
Ventraska skrzywiła się lekko na słowa Lexa. Uznała jednak, że znajomość z fioletowowłosą może jej się przydać. A skoro ostatnio jakoś znosiła towarzystwo Vanji, to i z tą tutaj da sobie radę.
- Cynthia Vardalos, potomkini Karla Amadeusa - wyjaśniła z typową dla siebie sztywnością, nie wyciągając ręki w stronę Alexis. Dodała jednak łaskawie - Możemy sobie mówić po imieniu.
Gangrel niemal przewrócił oczami słysząc sposób prezentacji się Cynthii. Dokładnie przed takim czymś ostrzegała go mamuśka.
- Prowadź w takim razie. Zobaczmy kto jeszcze tapla się z nami w tym samym bagienku. - zwrócił się do Alexis po powitaniach.
- Jest nas tutaj całkiem duża gromadka. - Alexis pomachała Alice i ruszyła w kierunku stojącej nieopodal parki. Wyraźnie nie zwróciła uwagi na sposób w jaki przedstawiła się Cynthia. W ogóle wyglądało jakby niezbyt zwracała uwagę na cokolwiek. - Nie było wśród nas przedstawicieli gangreli i brujah. - To nasze ślicznotki. Młoda Honoraty i jej nowy kumpel, który przyjechał z niewiadomo skąd. - Wskazała parkę, do której się zbliżali, która także wyraźnie ich zauważyła.
- Lex - przedstawił się Holender spoglądając ciekawie na przedstawionych im nieumarłych.
- Lew - zawtórował starszemu wampirowi gangrel.
- Milena… - odpowiedziała cichym głosem kobieta.
- Jak zauważyła córka szeryfa jestem Tremere, podobnie jak mój przyjaciel z Dubrownika, Ondra - wskazała na stojącego obok mężczyznę.
[MEDIA]https://i.pinimg.com/564x/6f/cf/7e/6fcf7eb1e976965788fb661de57e7fca.jpg[/MEDIA]
Który kiwnął głową i nawet się uśmiechnął jednak nic nie odpowiedział. Zamiast tego odezwała się znów Milena:
- Ondra nie mówił jeszcze przed spokrewnieniem, jego milczenie nie jest sposobem na zlekceważenie kogokolwiek - wampirzyca usprawiedliwiała swojego współklanowca.
W międzyczasie Alice odeszła by porozmawiać z jakąś inną grupką osób.
- Tremere… Magowie, tak? - ni to stwierdził ni to spytał Lew przypominając sobie wcześniejszą rozmowę o klanach z Lexem - Nie miałem okazji jeszcze żadnego z was spotkać, jestem ciekaw jak działa wasza… - gangrel zaciął się na moment szukając właściwego słowa - Dyscyplina? Jest to kwestia siły woli, czy też zależy to bardziej od jakichś rytuałów?
Milena i Ondra popatrzyli na siebie po czym oboje przenieśli wzrok na Lwa.
- Tak. - powiedziała uprzejmie wampirzyca a jej towarzysz kiwnął głową.
Cynthia, która tylko przez wieloletnie doświadczenie powstrzymywała zniecierpliwienie, przyglądała się raczej córce szeryfa niż parze Tremerów. Nie racząc się nawet przedstawić, pominęła ich istnienie, zwracając się bezpośrednio do fioletowowłosej:
- Rozumiem, że skoro jesteś córką szeryfa, jesteś też spokrewniona z księżną, prawda?
- Chwila. Szeryfa? Tego Szeryfa? - wtrącił się Lew, do którego dopiero teraz dotarła ta informacja. Zaczynał mieć złe przeczucia.
- Belgradzkiego Wyatt’a Earpa, którego mieliśmy niebywałą radość i przyjemność już poznać… - dodał Lex.
- Podobno. - Alexis wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się. - Wybaczycie mi ale o ile nie muszę nie gadam z moim tatuśkiem. Jestem całkiem przywiązana do mojego języka. - Powoli zaczęła obracać pierścieniami na swoich palcach, mrugając tylko do MIleny, że mogą wrócić do swoich spraw. - Jak się wam układała współpraca?
- Wciąż mamy języki w głowach solidnie przytwierdzonych do szyi. - Lex uśmiechnął się trochę sztucznie. - To można uznać za świetnie układającą się współpracę.
- Ciężko to nazwać współpracą, raczej poleceniem służbowym. - wzruszył ramionami Lew - Na szczęście jest to za nami.
- Uważam, że wyjście ze spotkania z moim ojczulkiem ze wszystkimi kończynami to całkiem konkretny sukces. Więc gratuluję. - Alexis rozejrzała się po zgromadzonych w elizjum wampirach jej wzrok nie zatrzymywał się jednak na nikim. - A czemu interesuje was księżna. - Skupiła wzrok na Cynthi.
- Obiecano mi audiencję u niej - Vantraska zdecydowała się mówić otwarcie. Otwarcie i sztywno, oczywiście - Liczę na to, że dziś ta część umowy zostanie dopełniona.
- Mamy też małą propozycję. Poza tym, to przecież zaszczyt mieć możliwość obcowania z władczynią Belgradu. - Twarz Lexa była całkowicie poważna.
- Może i zaszczyt. - Alexis nagle nachyliła się ku nim i wyszczerzyła. - Tylko… pamiętajcie księżna czy nie… to nadal matka mego ojca. - Mrugnęła do nich i wyprostowała się ponownie.
Lwa coraz bardziej irytowało przedstawianie swojej genealogii w której wyraźnie tak lubowały się tutejsze wampiry. Czekał tylko aż ktoś wymieni po kolei wszystkich przodków aż do Caina. Jakie to miało znaczenie spod czyich kłów kto wypadł?
- Gratuluję przodków. - powiedział gangrel, bez cienia sarkazmu, ale również i zainteresowania.
Alexis tylko uśmiechnęła się szeroko w odpowiedzi. Nowoprzybyli wydawali się tacy.. zabawni.
 
Aiko jest offline