Skoro doszło do składania zamówień na to, co jest potrzebne do kontynuowania podróży, to i Cedmon zdecydował się dorzuć parę próśb od siebie.
- Dla mnie proszę kup - zwrócił się do Kibrii - dwa kołczany strzał. Do tego szablę i krótką włócznię. No i małą tarczę. Jeśli ci się uda, to sprzedaj to żelastwo. - Pokazał oręż zdobyty na małpoludach. - No i kup jakiś sprzęt obozowy.
Z sakiewki, jaką otrzymali za uratowanie Jahmilli, wziął garść monet i podał nowej towarzyszce podroży.
- No chyba że wolisz, by to Torstig ruszył na zakupy - dodał. |