Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2019, 18:12   #242
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Strzały nie spisały się tak, by Randulf mógł się cieszyć z osiągniętego efektu. Staruszek był zbyt szybki i zbyt zwinny jak na gust łucznika, a co gorsza potrafił się rozpływać w powietrzu.

Obłapywanki Randulf lubił, ale tylko wtedy, gdy osobą obłapiającą była młoda i zgrabna dziewucha, a nie jakiś obleśny staruch. Na dodatek staruch z paskudnymi zębiskami i łapskami 'ozdobionymi' brudnymi szponami.
Chęć pozbycia się "obłapywacza" i odepchnięcia starucha spełzła na niczym, bo Randulfowi nagle zaczęło brakować sił, całkiem jakby starzec mu je wykradał.

- Niech cię demony! - syknął Randulf i, w akcie rozpaczy, sięgnął po ostatnią rzecz, jaką miał do dyspozycji. I nie był to sztylet.

Jego nazwisko co prawda kojarzyło się z zimnem, ale nie chłód czy mróz stanowił dodatkowy atut.

Randulf obiema rękami chwycił starucha za ramiona i wyobraził sobie, że z jego palców tryskają płomienie.
I stało się. Wredny staruch był widocznie wrażliwy na ogień, bo zapłonął jak pochodnia.
 
Kerm jest offline