Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2019, 19:08   #22
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jedno trzeba było przyznać - twórcy kamiennego kręgu potrafili operować mocą. Zapewne, przy umiejętnym jej wykorzystaniu, można było góry przenosić. No, powiedzmy, równać je z ziemią. A na dodatek ten zbiornik mocy potrafił błyskawicznie się ponownie napełnić.
Ivor musiał jednak sam przed sobą przyznać, że nie potrafiłby tej mocy wykorzystać... I że wolałby nie zadzierać z kimś, kto to potrafił.
Zdecydowanie dobrze wyszli na tym, że druid był ich sprzymierzeńcem. Bez jego pomocy nic by nie zdziałali. Nie mówiąc już o tym, że marnie by zginęli na śnieżnych pustkowiach, gdyż moc, która ich przeniosła, zadbała tylko o to, by się wyrwali z pazurów aasimara i jego kompanów.
Wyglądało na to, że moc kryształu, który wrastał mu w rękę, i moc kręgu w jakiś sposób były ze sobą połączone.
To jednak był problem dla znawcy większego, niż on. Ivor, jak by nie było, nie zajmował się nigdy teorią magii...

Droga powrotna przebiegała bez problemów, do chwili, gdy niemal dotarli do domu druida. Ten miał, najwyraźniej, bystrzejsze oczy, niż Ivor, gdyż zaklinacz przez dłuższą chwilę nie potrafił wypatrzyć gościa, który, jak się okazało, był znajomym druida (cokolwiek ten ostatni rozumiał pod pojęciem "Znajomy") i składał się z różnych, ciekawie skomponowanych kawałków piór, skór, kości...
Łowca, bo tak go nazwał druid, miał do przekazania coś ważnego, ale... Czasami ciężko było zrozumieć druida, a słownik i konstrukcja wypowiadanych przez Łowcę zdań były jeszcze trudniejsze do zrozumienia. A z wieści tych wynikało, że ktoś na kogoś poluje. I że udział w tych łowach bierze jakaś ognista kobieta.
Czyżby chodziło o ich 'znajomą', z rąk której cudem jakimś uciekli?
- Kto, gdzie i kiedy? - spytał Ivor, zwięzłością wypowiedzi dorównując Łowcy.
 
Kerm jest offline