Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2019, 16:28   #1
BigPoppa
 
BigPoppa's Avatar
 
Reputacja: 1 BigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputację
[Cyfrowe Cienie] Neonowe noce

Otwieram jednostrzałowca, dla jednego gracza. Przygoda detektywistyczna, z thrillerem, sensacją oraz akcją. Atmosfera lat 80 i początku lat 90, wszystko to co znasz z gier jak GTA Vice City, Far Cry 3 Blood Dragon czy dwie części Hotline Miami. Powietrze gorące od promieni słonecznych, przepełnione walkami o wpływy wszelkich karteli oraz grup przestępczych, gęste od narkotykowego transu. Miasto pełne rozrywek i okazji do zarobienia pieniędzy, zmieniające skórę po zmroku niczym kameleon - takie jest Neo Miami.


Neo Miami, 14 kwietnia 2033, 01:20

Licznik dobijał do 60 mil na godzinę. Silnik wysłużonego Mitsubishi Tenchu wkręcał się na wysokie obroty, zgodnie z życzeniem właściciela. Nocny krajobraz tworzył ciemną, jednostajną smugę mroku, przetykaną pasmami kolorów z palety neonów i otaczał pędzący samochód.
Woda przyniosła nocną bryzę, omywając nagrzane miasto, przez co wycieraczki samochodu pracowały co jakiś czas, rozcierając mozaikę kropel niczym malarz farby na płótnie.
W radiu pomrukiwała muzyka - mroczna, elektroniczna, a jednak mająca swój sok oraz moc do pobudzania, wybijając swoje stemple w porytej psychice kierowcy. Porytej wydarzeniami oraz prochami.

Na siedzeniu pasażera leżała maska zwierzęcia jakim był borsuk. Wykonana z syntetycznego materiału, wyglądająca jak tania zabawka jakich pełno w wesołych miasteczkach, była ozdobiona kilkoma maźnięciami zaschniętej krwi. Oparta o drzwi pasażera, mierzyła swym wzrokiem w kierowcę.
- Czy czujesz się przez to lepiej? - wyrzuciła z siebie pierwsze pytanie. Chłodny ton, o niskiej barwie głosu człowieka nieznoszącego sprzeciwu. Kierowca nie odpowiedział.
Silnik wkręcił się na 6000 obrotów, a mężczyzna wrzucił kolejny bieg, wychodząc z lekkiego zakrętu. Wjechał na długi odcinek prostej ulicy. Licznik podbiegał do 70 mil na godzinę.
- Trzeba było to zrobić, to zrobiłem - mruknął ponuro. Redukcja, but, wejście w zakręt z piskiem.
Maska westchnęła. Głośno, przeciągle.
- Nie zadajesz pytań o sens?
- Nie.
- Ten prochy wypiorą Ci mózg. Rozumiem, że przebiłeś dwóch gości kijem do bilarda. Zrozumiem tego, któremu rozwaliłeś łeb za pomocą łomu. Wystrzelanie trzech typów za pomocą jednego magazynka, przez szybę patio było zajebiste, ale nie rozumiem dlaczego musiałeś jednego z nich przeciągnąć po potłuczonym szkle, by następnie rzucić go na pomnik znajdujący się na fontannie? - maska kontynuowała wyliczanie, przywodząc wspomnienia wydarzeń sprzed kilkunastu minut.
- Zamknij mordę, to tylko moja głowa.. - warknął. Czerwone światło, na którym zatrzymał się.
- Jasne, że głowa, bo jesteś popierdolony. Zdrowo popierdolony. - skwitował borsuk i zaniósł się śmiechem. Zmienił kawałek równie szybko, co sygnalizacja światło. Pomarańczowe, zielone. Ruszył z piskiem, zostawiając w mgiełce wody śmieciarkę marki GMI. Sięgnął do przegródki na środkowej konsoli, jedną ręką trzymając kierownicę. Spośród różnych przedmiotów wygrzebał mała, plastikową buteleczkę. Naklejka oznajmiała nazwę zawartości, skład chemiczny oraz dawkowanie. Mając to w dupie, połknął dwie tableki, prosto z buteleczki. Zakręcona buteleczka wylądowała na swoim miejscu. Zjechał w prawo, prosto na wjazd do mostu.
- To tylko moja głowa..

Gdyby ktoś zdoła zrównać się z Mitsubishi Tenchu, dostrzegłby jak kierowca rozmawia sam z sobą. Gestykuluje, podnosi głos, by za chwilę wybuchnąć śmiechem czy gniewem pełnym słów cedzonych przez zaciśnięte zęby. Niestety, samochód mknął jak strzała przez puste ulice Neo Miami, a zrównanie się z tym pojazdem wymagało posiadanie równie szybkiego, sportowego, samochodu, toteż nikt nie był świadkiem tego niezwykłego przedstawienia.




CO?

Przygoda oparta o Cyfrowe Cienie (oryginalna nazwa to Digital Shades, autorstwa Michaela Gorana). Mechanika oparta o FU, a same Cyfrowe Cienie mają śmiesznie prosta kartę oraz podręcznik.

KTO?


Jeden gracz, wcielający się w jedną postać. Kobieta lub mężczyzna. Wybór życiowej ścieżki zależy od Ciebie: czy będziesz detektywem w Neo Miami Police Department, a może członkiem któregoś z karteli lub grup przestępczych? Najemnym i niezależnym cynglem? Hakerem, pracującym po nocach? A może członkiem któreś z korporacji mających siedzibę w Neo Miami?
Kartę postaci tworzysz zgodnie z instrukcjami na pierwszej stronie.

FABUŁA? TŁO?


Neo Miami żyje swoim rytmem oraz prawami. Wśród nich, żyje postać gracza, żyjąc swoim snem. Zaaferowana i zajęta własnymi sprawami, zapomina o rzeczach z pozoru błahych i przyziemnych.
W mieście dzieją się dziwne rzeczy, ale bezsprzecznie jedną z dziwniejszych jest to, co dzieje się w różnych częściach miasta - stosy zmasakrowanych ciał, mieszkania umalowane fantazyjnymi rozbryzgami krwi i licznik ofiar, który wbija kolejne cyfry wraz z kolejnym dniem.
Postać gracza zostaje w to wplątana, mimo jej woli lub z premedytacją. Może wynikać to z przypadku, z powiązań lub obowiązku. Ważne jest to, że bohater zostanie uwikłany w spiralę samo-nakręcających się wydarzeń, pełnych przemocy, intryg oraz tajemnic.
Będzie musiał wykonać skok na głęboką wodę, której mętna toń nie zdradza jak blisko czy daleko jest dno. O ile w ogóle istnieje..



Na wszelkie pytanie odpowiem w tym wątku, jak i na PW. Zgłoszenia przyjmuję do końca października.
 
BigPoppa jest offline