Nadszedł ranek. Obudziliście się myśląc, że wszystkie ostatnie wydarzenia to po prostu piękny, wspaniały sen. Jednak gdy rozejrzeliście się dookoła, nie mogliście się powstrzymać żeby nie krzyknąć "woah!". To, co do tej pory wydawało wam się snem, było prawdziwe. Łoża z baldachimami, różdżki, ruszający się ludzie na obrazach. Przez kilkoro przeleciał nawet duch, powodując uczucie straszliwego zimna.
Bicie dzwonu oznajmiło godzinę siódmą. Za godzinę śniadanie, za dwie - pierwsza lekcja. Wydało wam się niemożliwe, żeby samym przejść przez cały zamek i nie zabłądzić ani razu.
Grupka uczniów, którzy wczoraj podczas podróży do zaczarowanego zamku się poznali, spotkała się na ruchomych schodach. Nie wiadomo jakim cudem grupka ślizgonów z trzeciego poziomu lochów znalazła się na drugim piętrze. Dookoła nie widać było żadnego starszego ucznia ni nauczyciela. |