Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2019, 18:35   #4
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację


Gert żył w dwóch światach. Jednym z nich były dzikie odstępy, gdzie z uporem maniaka śledził zwalczał wszelkie plugastwo które zagrażało życiu i zdrowiu poczciwych mieszkańców. Drugim natomiast była cywilizacja, gdzie oddawał się wszelkim rozrywką na jakie było go w stanie stać. O ile o ziele fajkowe się nie martwił, bo toć na ziołach się znał i wiedział co można palić, tak alkohol i kobitki były inną sprawą wymagającą wydania w ten czy inny sposób grosza...

Cmokał właśnie fajeczkę wykonaną z rzeźbionej kości i rozważał opcje.
- Idmy elfiakowi pomóc z banshee. Większa płaca i renoma, a jak dodamy warunek by o nas dobrze rozpowiedział to potrójnie nam się zwróci... - powiedział i powiódł wzrokiem za tyłeczkiem mijającej ich kelnereczki - ...Sokar nam wynagrodzi za nasz trud, a temu magowi nie ufam. Lepiej mieć go na oku.

Sokar... bóstwo w które wierzył uparcie Gert, ale miał dziwne podejście do wiary. Jak to kiedyś przy ogniu zapytany po ostatniej większej ich akcji, gdy mu dziękował powiedział...

“Jestem Łowczym Sokar’a, Pana Jadowitego Krzewu, Boga o Zakrwawionych Dłoniach, Zguby Wynaturzeń. Nie, nie jestem Paladynem. Prawdę mówiąc niewielu z Nas, jeśli ktokolwiek, Wyznawców Sokar’a by obrał tą ścieżkę. Gdzie pozostali słudzy boży działają w świetle dnia, my uderzamy w ciemności. Każdy z nas, z Dzieci Sokar’a doznał Krzywdy i ta Krzywda rozpaliła Iskrę. Iskrę która otworzyła nam Oczy. Sokar daje nam Siłę, Siłą którą my jesteśmy Silni. Nie dla nas sztywne, archaiczne hierarchie. Wszyscy jesteśmy wolni i równi w obliczu Sokar’a. Spaczenie i Wynaturzenie świata to to z czym walczymy i Nasz Pan nie narzuca nam formy walki. Jest Bogiem Krwawym, ale Sprawiedliwym. Uosabia Zmianę, jedyną Stałą w Życiu tak samo jak Równowagę i Spokój Ducha. Żyjąc pod przewodnictwem Sokar’a znajdujesz wsparcie we wszystkich dziedzinach życia, albowiem On nie ocenia. Nie ważne są Środki jakimi się posłużysz. Liczy się tylko Cel. Eksterminacja choroby która toczy społeczeństwa ras myślących i serce natury. Dlatego jesteśmy Łowczymi w Lasach Sokar’a i do nas należy eksterminacja zwierzyny która popadła w zarazę, coby nie skaziła pozostałych. Największą naszą nienawiścią są Czarty, Abominacje i Nieumarli… Jeśli masz oszukiwać, kłamać, łgać, ale w długiej rachubie zniszczysz gniazdo żmij… zrób to. Wesprzyj nawet jedno wynaturzenie w walce przeciw innemu. Choć nie jest to szlachetne to wyeliminujesz jedno ogniwo, a osłabisz drugie. Pamiętaj, nie liczą się Środki, czy Droga… liczy się tylko ostateczny Cel. Świat Wolny i Bezpieczny dla Wszystkich. Nimi jesteśmy. Łowczymi Sokar’a.”

...a i przyznać trzeba, że Łowczym był dobrym. Panem Dziczy i znawcą ziół wszelakich. Szczególnie tych rozrywkowych, ale mniejsza o to. Zioła to leki, przyprawy, substytut południowego ziela fajkowego, oraz przy odrobinie obróbki, narkotyki. Co tu dużo mówić, można było z tego żyć... W życiu nie spotkał kumatego strażnika miejskiego który by poznał co jakie zioło i co... a na wszelki wypadek wymówek miał multum.

Uśmiechnął się leniwie. Banshee... nieumarły twór prześladujący groby i nekropolie... chyba było coś o okrutnej śmierci, czy coś tam. Nie znał się... jeszcze. Co innego jeśli by go zapytać o czarty. Tak, te plugawe cholerstwa znał, aż nadto dobrze!
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 12-10-2019 o 18:47.
Dhratlach jest offline