Wystrzał z kuszy Azy chybił orka, dotarło do niej, że przeciwnik nie zasługuje na akt łaski. Ruszyła w jego stronę podpinając kuszę do pasa przy biodrze. Napawała się jego krzykami bólu, z każdym wymachem jego broni widziała rosnącą panikę, gdy uświadamiał sobie, że nie ma szans z bestią zrywającą z niego płaty mięsa.
- Co tam Gardaxie? Jakoś zamilkłeś! Żadnego bystrego komentarza, riposty ani groźby? Miałeś mnie przecież wypatroszyć i powiesić na maszcie. Ohhh, rozczarowujesz mnie! - Niziołka zostawiła los orka w kłach świni, a sama ruszyła ku ciętej przez towarzyszy Lanteri.
Aza sięgnęła do kieszonki w płaszczu i wyjęła rudy włos, który wsadziła w usta i wymówiła zaklęcie. Zaczęła rosnąć do ludzkich rozmiarów, a z jej głowy wypłynął gąszcz rudych włosów. W ślad za włosami urosły jej również duże, jędrne piersi i kształtne biodra. Niziołka dzięki zebranemu komponentowi całkowicie zamieniła się w Anabell.
Jako półnaga bardka ruszyła do gorywającej Lanteri, na czworaka wpełzła na jej pocięte zakrwawione ciało i usiadła na jej brzuchu, przygniatając kolanami ręce.
- Zawiodłaś mnie Lanteri! Uwierzyłam ci, pokładałam w tobie nadzieję i oddałam ci moje ciało, a ty co?! Zdradziłaś i posłałaś mnie na śmierć!!! - Bardka pochylona twarzą nad głową kapitan złapała za swoje włosy i owinęła je wokół szyi Lanteri i mocno je zacisnęła.
- Czujesz to Lanteri? Płonące piersi spragnione oddechu? Drętwiejące ciało i zanikające czucie? Pocałunek śmierci wysysający ostatnie tchnienie?! - Azabell zacisnęła jeszcze mocniej pętle w włosów, czując wierzgające ciało kapitan pod sobą, wpatrując się intensywnie w ostatnie oznaki świadomości w martwych już oczach.
- Idź do wszystkich piekieł przeklęta dziwko! - Wrzasnęła wstając z martwego ciała.
Spojrzała ku Gardaxowi rozrywanego przez potwora.
- Czyż życie nie jest jak pieśń z powtarzającym refrenem i zmieniającymi się zaledwie kilkoma słowami? Byłeś świnią i skonałeś pod świnią! Ahahahahaha! - Azabell roześmiała się, tłumiąc charkoty i krzyki konającego orka, którego wnętrzności wyjadał koński wieprz. Aza dopełniła swych obietnic, oboje ludzi, którym obiecała śmierć leżało martwych. Teraz Norgorber na pewno obdarzy ją kolejnymi łaskami!