Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2019, 21:03   #191
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Wystrzał z kuszy Azy chybił orka, dotarło do niej, że przeciwnik nie zasługuje na akt łaski. Ruszyła w jego stronę podpinając kuszę do pasa przy biodrze. Napawała się jego krzykami bólu, z każdym wymachem jego broni widziała rosnącą panikę, gdy uświadamiał sobie, że nie ma szans z bestią zrywającą z niego płaty mięsa.
- Co tam Gardaxie? Jakoś zamilkłeś! Żadnego bystrego komentarza, riposty ani groźby? Miałeś mnie przecież wypatroszyć i powiesić na maszcie. Ohhh, rozczarowujesz mnie! - Niziołka zostawiła los orka w kłach świni, a sama ruszyła ku ciętej przez towarzyszy Lanteri.

Aza sięgnęła do kieszonki w płaszczu i wyjęła rudy włos, który wsadziła w usta i wymówiła zaklęcie. Zaczęła rosnąć do ludzkich rozmiarów, a z jej głowy wypłynął gąszcz rudych włosów. W ślad za włosami urosły jej również duże, jędrne piersi i kształtne biodra. Niziołka dzięki zebranemu komponentowi całkowicie zamieniła się w Anabell.

Jako półnaga bardka ruszyła do gorywającej Lanteri, na czworaka wpełzła na jej pocięte zakrwawione ciało i usiadła na jej brzuchu, przygniatając kolanami ręce.
- Zawiodłaś mnie Lanteri! Uwierzyłam ci, pokładałam w tobie nadzieję i oddałam ci moje ciało, a ty co?! Zdradziłaś i posłałaś mnie na śmierć!!! - Bardka pochylona twarzą nad głową kapitan złapała za swoje włosy i owinęła je wokół szyi Lanteri i mocno je zacisnęła.
- Czujesz to Lanteri? Płonące piersi spragnione oddechu? Drętwiejące ciało i zanikające czucie? Pocałunek śmierci wysysający ostatnie tchnienie?! - Azabell zacisnęła jeszcze mocniej pętle w włosów, czując wierzgające ciało kapitan pod sobą, wpatrując się intensywnie w ostatnie oznaki świadomości w martwych już oczach.
- Idź do wszystkich piekieł przeklęta dziwko! - Wrzasnęła wstając z martwego ciała.

Spojrzała ku Gardaxowi rozrywanego przez potwora.
- Czyż życie nie jest jak pieśń z powtarzającym refrenem i zmieniającymi się zaledwie kilkoma słowami? Byłeś świnią i skonałeś pod świnią! Ahahahahaha! - Azabell roześmiała się, tłumiąc charkoty i krzyki konającego orka, którego wnętrzności wyjadał koński wieprz. Aza dopełniła swych obietnic, oboje ludzi, którym obiecała śmierć leżało martwych. Teraz Norgorber na pewno obdarzy ją kolejnymi łaskami!
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 21-10-2019 o 21:06.
Ranghar jest offline