Alfred obudził się z dużym bólem głowy. Jego oczom ukazał się widok niewielkiego pomieszczenia i pięciu postaci. Szybko zrozumiał, że znalazł się w więzieniu. Równie szybko zaczął przeszukiwać swoje ubranie. Ze smutkiem stwierdził, że wszystko co posiadał znikło nawet jego ulubiona lutnia. "Co ja teraz pocznę?" - pomyślał rozpaczając nad stratą instrumentu. Widząc budzących się współwięźniów podniósł się. Ubrany był dosyć barwnie. Jego spodnie były dosyć obcisłe i miały czerwono-zielone pionowe pasy. Na sobie miał też kaftan bez rękawów w kolorze młodej trawy z żółtymi haftami na krawędziach. Pod kaftanem miał białą koszulę z szerokimi rękawami. Na głowie nosił żółty kaptur. Twarz miał poczciwą, pyzatą. Na nosie miał binokle. Włosy ciemne, a oczy niebieskie o odcieniu letniego nieba.
Niziołek poprawił swoje ubranie, kaptur na głowie.
- Nazywam się Alfred Greenhill - przedstawił się wszystkim. - Jestem bardem, pieśniarzem, poetą. - Skłonił się nisko i spojrzał na wszystkich po kolei czekając aż inni zdradza swoje imiona.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1
Ostatnio edytowane przez Kokesz : 03-08-2007 o 10:56.
|