Długonogi zatroskał się o los guślarki. Nie można było wykluczyć, że to jej chatka zgorzała ostatnimi czasy.
Zmienił dotychczasowy plan. Stroniąc od ludzi przeczekał trochę w lesie obserwując osadę od zachodu. Szybko zorientował się, że dłuższe zwlekanie nie miało sensu – zarządcy wsi nie dostrzegł, wobec czego mógł on być dosłownie wszędzie. Ubbe wszedł do wioski przez furtkę w ostrokole i udał się wprost do źródła dźwięku uderzanego kowadła. |