- Nie. Zejdźmy z widoku – odpowiedział długonogi ściskając prawicę kowala.
- Wskaż mi kierunek do kręgu. Jeśli będziesz potrzebował czegoś w rewanżu to spotkamy się tam po zmroku.
Ubbe faktycznie posłuchał strażnika. Użył odwiniętego fragmentu płachty by zarzucić go na lotki strzał i gryf łuku. Nie miał zamiaru zostać dłużej niż na krótką rozmowę. |