Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2019, 12:00   #92
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Wieża powietrza... Turrim caeli.
Dziwna nazwa z początku wydawała się pozbawiona sensu. Dotarcie do niej wymagało przemierzenia połowy ogrodu i dotarcia do ściany pnączy. A po ich odgarnięciu otwarciu ukrytych małych drzwiczek. Za nimi zaś.. schody okręcające się po spirali wokół kolumny. Schody prowadzące tylko w jednym kierunku. W górę. Wieża była ciasna, więc ekipa musiała iść pojedynczo. Na samym przodzie BFG, za nim Meyes. Guerra i Kurishima podążali w środku... Hamato, choć już czuł się lepiej, to nadal wyglądał na lekko otumanionego.
Za nimi podążała Lili z Charlotte, a Kit, Pearson i JR zamykali pochód.

Wieża powietrza była wąska, pełna schodów i ciasna. Mrok rozświetlały pochodnie. Wspinaczka na jej szczyt nie była za wygodna, ale treningi wytrzymałościowe nie były nowością dla AST. W końcu walczyli w ciężkich zbrojach, które poza sytuacjami bojowi działały na minimalnym zasilaniu. Niemniej ta wieża ciągnęła się wręcz w nieskończoność. A przynajmniej tak się z początku wydawało.

– Nie uwierzycie.- zaczęła mówić Meyes i przerwała. A gdy pozostali mogli dotrzeć nieco wyżej cóż... rzeczywiście ciężko było w to uwierzyć. Wieża bowiem uległa “zniszczeniu w tej części. Co prawda schody zachowały się w większości, pomijając kilka wyrw pomiędzy szczeblami, ale kolumna i ściany były w kawałkach. I te kawałki AST mogli sobie obejrzeć, bo owe fragmenty ścian i kolumny lewitowały za nic mając sobie grawitację.
Dzięki temu mogli zobaczyć co jest za ścianami budynku.



Mgła i chmury... mleczny opar przepędzany silnymi podmuchami wiatru. Oraz unoszące się w powietrzu olbrzymie wyspy. A choć było jasno to nie było widać słońca ani też ziemi. Jakby wieża którą przemierzali również lewitowała w powietrzu.
Pomiędzy wyspami zaś fruwały dziwne humanoidalne stwory stworzone z chmur. Oraz można było dostrzec kilka... przerośniętych jastrzębi, jakby...


... zrośniętych ze sobą. I szukających czegoś do przekąszenia.
-Może jednak... powinniśmy zostać w ogrodzie i opracować lepszy plan.- stwierdził nieco lękliwie Pearson.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline