Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2019, 21:38   #1
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
SAO: Zdobyć Aincrad


Jest 6 października 2022, przed kilkoma godzinami miała miejsce premiera pierwszej (VRMMORPG) virtual reality massively multiplayer online role-playing game nosząca nazwę Sword Art Online. Gra wykorzystuje NerveGear, hełm który pozwala kierować za pomocą myśli stworzonym awatarem. Sprzęt stymuluje zmysły gracza wpływając bezpośrednio na jego mózg. Doznania odczuwane przez awatara odczuwa jego gracz.

Tego pamiętnego dnia do gry zalogowało się 10 000 graczy. Każdy spragniony przeżyć niesamowicie realistyczną przygodę w baśniowym świecie. Po kilku godzinach gry część z nich zorientowała się, że w menu brakuje opcji wylogowania się. Była to na pewno drobna awaria, czy wręcz niedopatrzenie spowodowane dotrzymaniem terminu premiery gry. Gracze bezzwłocznie zawiadomili GM, licząc na szybkie rozwiązanie problemu, jednak przez następne godziny mistrzowie nie odpowiedzieli na żadną wiadomość.

Coraz więcej graczy odkrywało brak możliwości wylogowania się z gry. Nagle każdą postać spowiło niebieskie światło i wszyscy zostali przeniesieni do Miasta Początków. Tysiące ludzi spojrzało w niebo, nad nimi unosiła się postać ubrana w czerwone długie szaty, naciągnięty na głowę kaptur ukrywał twarz w ciemnościach.


- Jestem Akihiko Kayaba – rozbrzmiał donośny głos z niebios. – Twórca SAO i NerveGear. Jak część z was pewnie zdążyła zauważyć nie macie możliwości wylogowania się z gry. Począwszy od dziś SAO jest waszym nowym domem. Jest kilka rzeczy, o których powinniście wiedzieć.
Na niebie pojawiły się ekrany, na których powoli pojawiał się tekst.
- Zabezpieczenia NerveGear zostały anulowane, każda odniesiona rana będzie odczuwalna tak samo boleśnie, jak ta zadana w prawdziwym świecie. Jeśli umrzecie w grze, umrzecie w prawdziwym świecie, hełm natychmiast usmaży wam mózg. – Liczne krzyki paniki rozległy się po wielkim placu.
- Jeśli ktoś w prawdziwym świecie spróbuje zdjąć wam hełm z głowy -umrzecie. Jeśli nie opłaciliście rachunku za prąd – umrzecie wkrótce. Jeśli nie zjedliście sytego posiłku przed grą – umrzecie trochę szybciej niż pozostali.
Zgromadzeni na placu ludzie zaczęli krzyczeć, inni płakać, ktoś zaczął rzucać przekleństwami.
- Jeśli chcecie wrócić do domu to musicie przejść 100 poziomów Aincradu, aktualnie znajdujecie się na poziomie 0. – Na ekranach pojawiła się olbrzymia unosząca się w powietrzu konstrukcja pnąca się do samego nieba. Niczym wieża Babel sięgająca gwiazd.


-Ahh, zapomniałbym. Mam dla was wszystkich prezent. Zajrzyjcie do swoich ekwipunków. – Wszyscy zaczęli przeszukiwać ekwipunek. Po chwili każdy wyjął z niego lusterko. Nagle niebieskie światło oślepiło wszystkich graczy. Gdy wrócił im wzrok w trzymanym lusterku zauważyli swoje prawdziwe twarze i ciała. Gdy konfigurowali po raz pierwszy NerveGear musieli wykonać szereg ćwiczeń i testów. Część z graczy miała nawet już zrobiony skan swojego ciała i wykorzystywała go do przymierzenia kupowanych ubrań przez Internet.

Część atrakcyjnych lasek zmieniła się w facetów , którzy utknęli w damskich, skąpych ciuszkach noszonych przez ich awatary. Część dorosłych awatarów zmieniła się w dzieci. Ktoś na placu krzyknął, krzyk zaskoczenia zmienił się szybko w agonalne wycie. Dwunastoletni chłopak trzymał się za głowę, a z oczu leciał mu potok łez. Włosy stanęły w płomieniach, a całe ciało drgało w konwulsjach. Smród palonego mięsa wypełnił nozdrza pobliskich graczy. Dzieciak padł na bruk, z jego ust lała się piana, a większość twarzy od ust w górę była spalona i osnuta dymem. Po kilku chwilach leżenia w bez ruchu jego ciało rozpadło się na drobne świecące kawałki.

Po paru chwilach ktoś zaczął krzyczeć, później dołączył się ktoś inny i kolejny. Panika uderzyła w graczy, którzy zaczęli przepychać się i tratować. Każdy mieszkający z rodziną zaczął się obawiać, że może umrzeć jako następny. Gracze grający w drużynach zaczęli się nawoływać. Inni odsunęli się od tłumu i zaszyli w mniejszych uliczkach. Dosyć szybko liczne sylwetki ruszyły do wyjścia z miasta. Beta testerzy natychmiast ruszyli w lokacje, o których istnieniu wiedzieli tylko oni, bo odkryli je w testach. Doświadczeni w rpgach gracze ruszyli na najbliższe potwory przy bramach miasta. Były to osoby, do których szybko dotarło, że Kayaba mówił prawdę. Nie było trzeba być geniuszem by się domyśleć, że potworów w początkowej lokacji nie starczy dla wszystkich graczy, a bez sprzętu i doświadczenia nie pokona się lochów i bossów broniących jedynego wyjścia z gry.


Większość z 10 000 graczy tkwiła nadal na centralnym placu. Spora część nie zadawała sobie wciąż sprawy z powagi sytuacji. Wszystko wyglądało na jakiś żart albo popis technologicznych możliwości NerveGear. Tak, to musiał być taki chwyt marketingowy, demo przyszłych możliwości do kreatywnego wykorzystania w przyszłych DLC. Może będzie można grać avatarem wzorowanym na graczu, a później samemu zmienić się w potwora w innych trybach rozgrywki. Równie dobrze Mistrzowie Gry chcą rozpocząć grę strasząc trochę graczy i uruchomią mroczniejszy event z ciekawymi nagrodami na start. Przecież nie można kogoś uwięzić w grze, prawda? To fizycznie i prawnie niemożliwe. Ten przeklęty guzik z wylogowaniem się pojawi się menu lada chwila i wszystko zakończy się śmiechem i kilkom pozwami od tych sztywniaków co nie znają się na żartach, prawda?

Zaczęły mijać długie minuty, a część ludzi zaczęła się rozchodzić sprawdzając co gra ma do zaoferowania. Może jest to część jakiegoś pokrętnego questa, o którym więcej informacji będzie miał jeden z licznych NPC w mieście.

Don Koyote i Mor Deythan również znajdowali się tłumie osób z równie pomysłowymi imionami. Oprócz tego, że ich avatary wyglądały teraz jak odzwierciedlenie ich samych z prawdziwego świata to mieli na sobie długie podkoszulki i spodnie. Mor Deythan otrzymał swoją wersję gry z małym prezentem pozwalającym walczyć mu szablami. Don Koyote natomiast otrzymał w prezencie możliwość rzucania sztyletami. Jednak obie początkowe bronie nie robią najlpszego wrażenia i są zrobione z drewna, zadają po 5 obrażeń. Są to drobne prezenty wzbudzające zainteresowanie innych graczy i prawdopodobnie przygotowują ich do przyszłych mikropłatności i większej personalizacji ekwipunku.

Miasto Początków jest dużym obszarem, napotkani NPC informują, że zajmuje 20% obszaru pierwszego piętra. Pomimo tego tylko 5 000 graczy ma możliwość wykupienia w nim mieszkania, ceny różnią się w zależności od rodzaju pokoju, mieszkania i posiadłości.

Z tego co każdy z was zdołał zauważyć jest tu duży dystrykt handlowy z licznymi NPC sprzedającymi różne produkty, jednak żaden z was nie zdołał jeszcze zarobić Col, który jest tutejszą walutą.

Inną ważną lokacją jest plac z Bramą Teleportacji, to przez nią pojawiliście się w grze. Wokół niej gromadzą się o różnych porach, różni NPC z questami pomagający zdobyć pieniądze, doświadczenie, ekwipunek lub zdolności.
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 17-11-2019 o 22:01.
Ranghar jest offline