Halueve Miatoris z pochodzenia jest elfem. Nikt nie chce mu wierzyć, że ma już 150 lat, bo nawet dla swoich pobratymców wygląda na grubo nieletniego i być może dlatego też, często (ekhm. zawsze) jest lekceważony i niedoceniany przez otoczenie. Ma długie, kasztanowe włosy, wygolone z jednego boku głowy, wściekle zielone oczy i ornamentowy tatuaż na twarzy.
Jego postura jest szczupła i gibka jak młoda witka leszczyny do tego potrafi mocno przywalić, ale nikt się temu nie dziwi, gdyż z wykształcenia jest mnichem i to wędrownym, który służy Jasnoskrzydłemu Bahamutowi. Trzeba jednak przyznać, że niezły z niego nieogar, gdyż nie ma przy sobie NIC... ale to NIIIC, prócz ubrania, kijka z lasu i worka w którym hula wiatr. Wiecznie chodzi głody i spragniony, śpi tam gdzie zaśnie, czyli najczęściej w rowie, przez większość dnia żebrze o kawałek chleba. Jest zapominalski, ciągle z głową w chmurach, do tego śmieje się z tego co mówi (a często nie jest to wcale tak śmieszne jak mu się wydaje). Jak każdy elf, kocha naturę, zwierzęta i święty spokój. Ogólnie jest dobrym towarzyszem poszukiwaczy przygód. Zna kilka historyjek (głównie o swoim bogu), zawsze pomoże, nikgdy nie skłamie i co najważniejsze... za wykonaną robotę nie bierze złota! Zero! Nawet przedmiotów nie chce brać, tylko prosi o jedzenie. No deb... no taki tam sobie, dziwny elf.
Skrót
1 elf
2 mnich, prawie ninja
3 przejezdny
4 zapraszam do długiego opisu u góry
***
No hejka, hej, obyśmy długo pożyli!
