Było już południe i żołądek dawał o sobie znać. Ubbe mógł go zignorować nawet na kilka dni, w końcu święte posty nie były mu obce, nie było to jednak nic miłego.
Po dotarciu na miejsce odmierzył z wrodzoną precyzją dziesięć kroków od monolitów, po czym zaczął szukać tropów. Znalazł je po północno - wschodniej stronie monolitu. Trzy tropy zwierzoludzi, pięć w butach i jeden, ogromny, o stopie trzy razy dłuższej niż ludzka. Tropy wiodły do niewielkiej polanki w pobliżu, gdzie znajdowały się resztki szałasów i porzucone zwłoki jakiegoś człowieka, które już gniły. Ślady dalej odchodziły na północny wschód. Były dość stare - miały około dwóch tygodni - ale za tą grupą było dość łatwo się poruszać. Inna sprawa, że należał do niej osobnik tak krzepki, że przewrócił monolit. |