Wątek: Call-Girl (21+)
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2019, 23:50   #102
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Środa, 13 styczeń, 2049
12:01 pm czasu lokalnego
Miami


Theresa Hill odebrała wiadomość sugerującą wcześniejsze spotkanie z samego rana i wtedy też dała odpowiedź przez Wilfreda, który poinformował swoją właścicielkę kiedy tylko ta zjawiła się w jadalni.
- Pani Hill zgadza się na propozycję spotkania już w południe, zachwycona zaangażowaniem i możliwością zasięgnięcia rady. Pyta też, gdzie mogłybyście się spotkać, bo sama nie jest obeznana w sklepach oferujących odpowiednie stroje.
Mówił to jednocześnie serwując kawę i pięknie pachnące śniadanie.
- Dzisiejszy bal u Fithwiliamsów ma bardzo zamkniętą formę. Wejścia tylko w odpowiednich strojach i z zaproszeniem. Na wejściu trzeba też podpisać klauzulę poufności i zgodzić się na uczestnictwo w przygotowanych na wieczór aktywnościach - odezwał się H4, jak zawsze w temacie. Bardzo dogłębnie w temacie.
- Wilfred podaj proszę pani Hill adres Madame Dubois i powiedz że spotkamy się na miejscu. Przekaż Madame, że przyjdę dzisiaj ze specjalnym gościem, którego należy potraktować wyjątkowo.
Właścicielka Paradis de Secrets, znajdującego się na skrzyżowaniu SW 2nd Ave i SW 9th St ekskluzywnego domu mody, była jej główną dostawczynią najbardziej niezwykłych kreacji. Zaopatrywali się u niej wszyscy, którzy nie bali się niebanalnych rozwiązań. Mogli tu także zaspokoić swoje najbardziej wyuzdane marzenia na temat erotycznych lub wywołujących sensację strojów. Czy rzeczywiście była francuską, Desire nie była w stanie stwierdzić, ale jeśli nawet nie, doskonale potrafiła naśladować francuski styl i podejście do życia.
- O zaproszenie nie muszę się martwić - Odpowiedziała netrunnerowi gdy kamerdyner odszedł spełnić jej polecenia. - W końcu zaprosił mnie sam organizator.
- Aha i jestem stuprocentowo pewien, że idzie za tym jakaś specjalna rola - H4 roześmiał się. - Ciekawe kto będzie tym razem główną atrakcją w tak doborowym towarzystwie.
- Pani Hill potwierdza - Wilfred odezwał się po chwili milczenia. - Madame również. Pyta, czy przygotować coś specjalnego oraz kto ma panie obsługiwać.
- Przekaż Madame, że potrzebujemy najbardziej niesamowitych strojów na dzisiejszy bal kostiumowy i chcemy trochę pobawić się w przebieranki. Co do obsługi, jeśli to możliwe poproszę Antoine wraz z wszystkimi dostępnymi opcjami opcjami. Nie mam pojęcia na co dziś może mieć ochotę mój gość.
Antoine, ulubiony sprzedawca Jess, podobnie jak Wilfred był androidem, z doskonale rozbudowanymi opcjami idealnego sprzedawcy i jednocześnie kochanka, wyposażonym we wszystko co nowoczesna technologia zdołała wymyślić w zakresie zabawek erotycznych.


Paradis de Secrets z zewnątrz nie wyróżniał się niczym od wielu dużych rezydencji, albo małych biurowców w stylu podmiejskim, gdzie nie dominowało szkło. Nie było tu wielkich szyldów, dyskretne strzałeczki kierowały na podjazd zasłonięty od ulicy przez roślinność. Po tym jak klient wysiadał, jego samochód był połykany przez podziemny garaż. Drzwi otwierał jeden z ubranych na biało pracowników, co do których H4 nie miał wątpliwości, że są androidami i zaraz za nimi znajdowało się w poczekalni bardziej pasującej do luksusowego domu publicznego niż salonu mody. O tej porze w środę miejsce to świeciło pustkami, być może były wraz z Theresą pierwszymi klientkami. Desire dostrzegła panią Hill od razu. Siedziała na kanapie, dziękując za właśnie stawianą na stoliku kawę i patrząc za opiętym mocno, kobiecym tyłeczkiem pracownicy. Tu w środku pracowali już głównie ludzie, chyba, że poprosiło się o coś innego.
- Fithwiliams zdziwi się, że dziś będziesz z osobą towarzyszącą. I to jaaaaką! - netrunner zachichotał w jej uchu głosem japońskiej bohaterki animowanej bajki. Theresa rzeczywiście robiła wrażenie, zwłaszcza w skandalizującej, czerwonej, mocno opinającej sukience. Zmieniła kolor włosów od poprzedniego razu jak call-girl ją widziała, różniło się także kilka innych szczegółów oprócz niezbyt szczupłej sylwetki, z którą wyraźnie lubiła się obnosić.
Przy ognistym stroju klientki, jej prosta, luźna, biała tunika w greckim stylu, wyglądałaby wręcz szokująco niewinnie, gdyby nie jej długość, bo ledwo zakrywała dolną część ciała kobiety, a kiedy zbliżyła się do Theresy i pochyliła by pocałować ją w ponętne usta, obnażyła zupełny brak bielizny pod spodem.
- Witaj piękna pani. - Powiedziała swoim niskim, lekko gardłowym głosem.
- Wybacz, moje myśli się zagubiły - roześmiała się, dopiero zauważając Desire kiedy ta się nachyliła. Oczy przesunęły się po sylwetce kurtyzany. - Mam nadzieję, że obie dziś wieczorem będziemy niezwykle piękne.
Wstała, aby przytulić się krótko i tym razem sama zainicjowała pocałunek. Dłuższy.
- Nigdy nie byłam w takim miejscu? Jaki jest plan?
Zanim Jess zdążyła odpowiedzieć w salonie pojawiła się Madame wraz z Antoine. Kobieta, była wysoką i szczupłą szatynką z krótkoobciętymi prostymi włosami w stylu lat dwudziestych, poprzedniego stulecia. Ubrana w czarny elegancki, jedwabny kostium z szerokimi spodniami i białą koszulę z żabotem stanowiła jakby istotę z zupełnie innego świata. Czobiet z czasów charlestona i swingu. Wraz z jej pojawieniem się w pomieszczeniu rozbrzmiała delikatna jazzowa muzyka, która jakby przesuwała się wraz z właścicielką. Call-girl była przyzwyczajona do ekscentryczności właścicielki tego miejsca, ale na kimś, kto widział ją po raz pierwszy musiała robić wrażenie. Jej towarzysz stanowił ucieleśnienie wyobrażeń o idealnym mężczyźnie, setek kobiet, na podstawie których został stworzony. Ubrany, w swobodny, prawie plażowy strój, z lekko wilgotnymi włosami, jakby właśnie wyszedł z kąpieli, jednocześnie zupełnie nie pasował do tego miejsca i przy całej swojej, bijącej wprost w oczy erotyce wydawał się do niego stworzony.
- Oh, widzisz Antoine, sont déja la. Punkualmą jak zawsze, oui? - Madame Dubois uśmiechnęła się szeroko, wyciągając ramiona w stronę Jess. - Witaj moja droga, splendidement, że mnie odwiedzasz.
Kobieta dała się objąć właścicielce, która przewyższając ją znacząco wzrostem, przytuliła jej twarz do swojego raczej wątłego biustu.
- Cała przyjemność po mojej stronie Genevieve - wypowiedziała stłumionym przez materiał żabotu głosem. - Pozwól że przedstawię ci Theresę. Mam nadzieję, że zostaniecie tak samo dobrymi przyjaciółkami jak my.
Pani Hill wyglądała na odrobinę zbitą z tropu, ale jej wzrok szybko przesunął się też na stojącego obok mężczyznę. Uśmiechnęła się przyjaźnie, nie zdążyła za to wyciągnąć ręki na przywitanie, bowiem Madame pochwyciła ją także w swoje objęcia. Zamruczała przy czym.
- Naturalmą, wszystkie przyjaciółki beau Dezire są moimi przyjaciółkami.
- Mi również miło panią poznać - odparła neutralnie Theresa, kiedy właścicielka wskazywała na towarzysza.
- Antoine ma wszystko, aby się wami zająć. Jeśli będzie wam brakowało czegokolwiek, jestem do dispozicion.
- Cudowny jak zwykle. - Desire uwolniona z objęć kobiety podeszła do jej towarzysza i przejechała dłonią, po twardej piersi, brzuchu i zatrzymała dłoń na penisie. Jego reakcja była dokładnie taka sama jak każdego normalnego samca gatunku homo sapiens. Nieodmiennie ją to fascynowało.
- Jestem w pełni do pań dyspozycji - powiedział płynnym angielskim, idealnie wręcz podręcznikowym. - Cieszę się, że spędzimy to popołudnie razem.
Pani Hill nie trzeba było przekonywać. Sprawiała wrażenie wręcz wygłodniałej, od momentu w którym Desire ją zobaczyła. Stanęła za mężczyzną, obejmując go jedną ręką i przytulając się.
- Naprawdę w pełni? Myślałam, że jesteśmy tu tylko dla strojów - posłała spojrzenie stojącej teraz naprzeciwko call-girl, która nie musiała używać żadnych zdolności, żeby wiedzieć, że jej dzisiejsza towarzyszka nie ma nic przeciwko. - To rzeczywiście może zająć więcej niż dwie godziny.
- Wybór odpowiedniego stroju to poważna decyzja. Nie można jej podejmować zbyt pochopnie. Antoine pomoże nam się ubierać i przekonać się czy strój leży odpowiednio oraz jak się sprawdza w każdej, nawet wyjątkowo trudnej pozycji. - Odpowiedziała jej Desire z szerokim uśmiechem na twarzy. - Kupując tutaj nigdy nie byłam niezadowolona ze swoich zakupów!
- Wierzę na słowo - dłoń Theresy przykryła tę należącą do Jess. - Od czego więc zaczniemy?
- Jest dla pań przygotowana specjalna sala, mogę zaprowadzić do niej od razu. Tam nikt paniom nie będzie przeszkadzał - zasugerował, a Hill dopiero po chwili pojęła, że musi go puścić. Zrobiła to z pewnym żalem. Genevieve pomachała im, kiedy Antoine prowadził do prywatnej windy.
 
Eleanor jest offline