Słysząc słowa Iren Alfred zatrzymał się. Odwrócił się w stronę kobiety i zmierzył ją gniewnym wzrokiem. Wiele razy słyszał obelgi. Wiele razy źle o nim mówiono. Jednak o lutni nikt sie tak jeszcze nie wypowiedział. Alfred kochał ten instrument. Kiedyś należał do jego dziadka, który był i jest jego wzorem.
- Jak śmiesz tak mówić o mojej lutni. - Jego twarz stała się czerwona ze złości. - Wiem, że tacy jak ty znają się na muzyce jak rzeźnik na klejnotach. Jednakże ty przesadziłaś. Cofnij to! - Gniew Alfreda rósł z każdą chwilą.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |