- Puta mierda - mruknął Alonso ściągając z głowy worek. O co im chodziło? Po co go tu przytargali? Czy to, że trzymali go osobno to dobrze czy źle? Postanowił rozejrzeć się po pomieszczeniu. Może znajdzie coś przydatnego. Może usłyszy coś na zewnątrz. Może dojrzy coś przez szczeliny. Może znajdzie jakiś schowek, wyjście. Pływać nie umiał, więc uciekać nie miał gdzie. Póki co...
Warto też nazbierać pocisków do procy, a nożem naostrzyć jakieś patyki. Zawsze to prowizoryczna włócznia będzie. A gdyby kto go przyłapał... to do opiekania mięsa sobie strugał...