Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2019, 18:05   #24
Shiv
 
Shiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Shiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputację
Ruszyli po śladach, które wyraźnie odznaczały się na śniegu. Volmar liczył, że dane im będzie szybko dopaść gobliny i zawrócić w stronę stanicy, gdyż Marcus nie wyglądał najlepiej. Niestety, jak to ostatnio miało miejsce wyjątkowo często - prześladował ich pech. Ślady ciągnęły się i ciągnęły, a zielonych widać nie było. Trafili za to na zwłoki mężczyzny, którego ręka zacisnęła się na kiju.

Cichy słyszał o tym człowieku, a właściwie jego smutną historię. To było dziwne i podejrzane, że natrafili na jego zwłoki właśnie teraz, choć gdy Rupert podszedł do nich, okazało się, że to, co pod śniegiem jedynie wyglądało jak ciało. Ebert mimowolnie wzdrygnął się na myśl o tym, co historia Hekkara sugerowała tym, którzy niby na niego trafią na szlaku. Nie chciał wierzyć, że czeka na nich tylko śmierć.

W końcu trafili na pozostałości obozu zielonych i tu przyszło kolejne zaskoczenie. Ziemia była zmrożona, odkryta ze śniegu, jakby ktoś wcześniej wypalił tu ogromne ognisko. Ale jak to było możliwe? Przecież ten szaman nie mógł mieć aż takiej mocy, no nie? Z tego, co Volmar wiedział, goblińscy czarownicy umieli rzucać jakieś proste zaklęcia, ale na pewno nic, co mogłoby zrobić takie coś w ziemi.
- Zaczyna mi się to nie podobać - powiedział do kompanów, po czym klepnął piętami boki Cienia i ruszył za śladami.

Z każdą kolejną milą pogoda pogarszała się, Cichy czuł w kościach, że znów czeka ich szalona noc na mrozie. Sierżant dał w końcu rozkaz o rozbiciu obozu i chyba w samą porę, bo Marcus nie wyglądał najlepiej. Zreszą, nikt nie wyglądał, ale on miał się najgorzej. Gdy rozpalili ognisko i zaczęli jeść, Kirchmair zupełnie zaskoczył swoim zachowaniem. Sięgnął po miecz, wygrażając towarzyszom. Wyglądało na to, że ich nie poznaje.

Izabelle zareagowała pierwsza, zarzucając na osłabionego mężczyznę swoją sieć.
- To choroba miesza mu w głowie - rzucił głośno Cichy. - Nie róbcie mu krzywdy, najwyżej walnijcie go w łeb, żeby poszedł spać. Trzeba go też będzie rozbroić, żeby sobie i innym krzywdy nie narobił!

Niech to szlag! Ta paskudna pogoda sprawiała, że ludzie zaczynali się dziwnie zachowywać. Ludzie, których Volmar znał nie od dziś. Może rzeczywiście wtedy widzieli na szlaku Hekkara a nad okolicą wisiała jakaś złowieszcza magia? Te i inne myśli przychodziły mu do głowy, gdy spięty i gotowy do działania czekał, jak zareagują kompani. W razie problemów z unieruchomieniem Marcusa, miał zamiar rzucić się na niego, by wykręcić mu i przytrzymać z tyłu ręce.
 
Shiv jest offline